Polityk SLD mówił w TVN24, jaki wynik jego formacji byłby sukcesem, a jaki porażką.
Słaby wynik będzie poniżej wyniku prezydenckiego Grzegorza Napieralskiego, bo to by znaczyło, że się wyczerpała siła mnożenia efektów tego sukcesu. Jeżeli uda się uzyskać wynik w granicach 15 procent, to będzie można mówić, że jest całkiem przyzwoicie. Lewica w tych wyborach ma wyjątkową szanse. Ja się będę gniewał, jeśli ten wynik będzie marny.
Oleksy odniósł się też do mało merytorycznych akcentów w kampanii, które nie wnoszą wiele, za to są medialne.
Grepsy, które jak widzę, są ulubioną formą tej kampanii są jak przyprawa do potraw – dopóki są utrzymane w proporcji do całości, to są OK, ale jeśli zastępują potrawę, to ją psują.
Czego zatem możemy się spodziewać ze strony SLD?