Reklama
Rozwiń

Józef Oleksy: Będę się gniewał, jeśli wynik będzie marny

Józef Oleksy ostrożnie wypowiada się o obecnym liderze SLD. Jakby przeczuwał, że po wyborach partyjne stery znajdą się w innych rękach

Publikacja: 20.09.2011 09:43

Józef Oleksy: Będę się gniewał, jeśli wynik będzie marny

Foto: W Sieci Opinii

Polityk SLD mówił w TVN24, jaki wynik jego formacji byłby sukcesem, a jaki porażką.

Słaby wynik będzie poniżej wyniku prezydenckiego Grzegorza Napieralskiego, bo to by znaczyło, że się wyczerpała siła mnożenia efektów tego sukcesu. Jeżeli uda się uzyskać wynik w granicach 15 procent, to będzie można mówić, że jest całkiem przyzwoicie. Lewica w tych wyborach ma wyjątkową szanse. Ja się będę gniewał, jeśli ten wynik będzie marny.

Oleksy odniósł się też do mało merytorycznych akcentów w kampanii, które nie wnoszą wiele, za to są medialne.

Grepsy, które jak widzę, są ulubioną formą tej kampanii są jak przyprawa do potraw – dopóki są utrzymane w proporcji do całości, to są OK, ale jeśli zastępują potrawę, to ją psują.

Czego zatem możemy się spodziewać ze strony SLD?

Będą jeszcze jakieś „eventy”, jak to się teraz mówi. Każda partia trzyma w zanadrzu jakieś uderzenia finalne.

Pomysł na silną Polskę? Grzegorz Napieralski oceniał, że wystarczy wycofać polskie siły z misji zagranicznych, a uzyskane pieniądze przeznaczyć na inwestycje w wojsko, by mieć jedną z najnowocześniejszych armii w Unii. Co na to Józef Oleksy?

W XXI wieku kraj, który chce się dorobić, powinien inwestować w umysły, a nie w armaty.

Podobnie z wyborami – w XXI wieku wygrana to nie tylko happeningi z córkami w rolach głównych i ogólnikowe „dam tu, dam tam, wszystkim wszystko dam”. Aby wygrać, trzeba inwestować w ludzi z pomysłami, a tych, jak widać, w SLD brak.

Polityk SLD mówił w TVN24, jaki wynik jego formacji byłby sukcesem, a jaki porażką.

Słaby wynik będzie poniżej wyniku prezydenckiego Grzegorza Napieralskiego, bo to by znaczyło, że się wyczerpała siła mnożenia efektów tego sukcesu. Jeżeli uda się uzyskać wynik w granicach 15 procent, to będzie można mówić, że jest całkiem przyzwoicie. Lewica w tych wyborach ma wyjątkową szanse. Ja się będę gniewał, jeśli ten wynik będzie marny.

Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia