Reklama

Włodzimierz Czarzasty: A może za pół roku będą nowe wybory?

Z jakich powodów politycy startują w wyborach - odpowiadali Włodzimierz Czarzasty i Marek Jurek. Przy okazji pierwszy uderzał w lidera SLD, drugi w lidera PiS

Publikacja: 30.09.2011 10:59

Włodzimierz Czarzasty: A może za pół roku będą nowe wybory?

Foto: W Sieci Opinii

Sojusz marnieje w oczach, ale Czarzasty w "Faktach po faktach" nie tracił optymizmu:

Niech Pan spojrzy na to tak, lewica jedna zyskuje, a druga trochę traci. (…) Natomiast mówiąc szerzej, SLD nie jest jedyną strukturą. która reprezentuje lewicę.

Szef „Ordynackiej” bez pardonu uderzał w Grzegorza Napieralskiego:

SLD prowadzi niewiarygodną kampanię i będzie miało niewiarygodny wynik.

Może ta zgryźliwość dlatego, że znalazł się za burtą?

Reklama
Reklama

Normalna gra demokratyczna, jedni są rekomendowani na listy, drudzy nie są, ja żalu nie mam, ale nie jestem zadowolony. Takie są decyzje. Życie toczy się dalej. (…) Może się tak skończyć, że za pół roku będą nowe wybory

Włodzimierz Czarzasty pytany, czemu miałby startować w wyborach, odpowiada krótko:

Dla władzy.

Z kolei Marek Jurek tłumaczy:

Trzeba zagwarantować przyszłość, czyli zagwarantować obecność prawicy chrześcijansko-demokratycznej.

Komentuje też błagania pod swoim adresem, o których mówił niedawno Jarosław Kaczyński:

Reklama
Reklama

Przede wszystkim ja go błagałem przez wiele miesięcy, żeby nie przeszkadzał w pracach nad ustawą o ochronie życia. (…) Jaroslaw Kaczyński powinien potrafić wziąć odpowiedzialność za swoje czyny.

Tego jeszcze nie było - błaga Kaczyński, błaga Jurek. Polska polityka nie dość, że jest zbyt miałka, to zaczyna się robić ckliwa.

Publicystyka
Karol Nawrocki będzie koniem trojańskim Trumpa w Europie czy Europy u Trumpa?
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Trzeba przeciwdziałać pokusie instrumentalnego traktowania Polski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Dotacje z KPO, czyli kot z wykręconym ogonem
Publicystyka
Marek Migalski: Andrzeja Dudy życie po życiu
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Porażka Donalda Trumpa. Chiny pozostają przy Rosji
Reklama
Reklama