Żelichowski powiedział:
Od tego stażu parlamentarnego to zostały trzy komórki: zielona, żółta i biała (do wciskania guzików na głosowaniach - red.). W tej kampanii wyborczej zachęcałem do głosowania na siebie zaledwie z 500 plakatów. I to nie tych dużych, tylko takich zwyczajnych, małych.
Poseł PSL wyraził nadzieję, że kolejna kadencja będzie ciekawa:
Część posłów będzie mogła się zająć pracą i rozwiązywać najważniejsze dla Polski problemy, a część posłów, z tej rozrywkowej partii, będzie zapewniała rozrywkę. Mam nadzieję, że media zajmą się tymi rozrywkowymi, dzięki czemu ci, co będą chcieli pracować, spokojnie będą mogli to robić.
Trzeba przyznać, że Stanisław Żelichowski słynie z poczucia humoru - co widać było w spocie wyborczym PSL - ale siebie do tych rozrywkowych posłów chyba nie zalicza. Może i lepiej.