Niesiołowski wraca do pornobiznesu

Stefan Niesiołowski w dziedzinie opluwania bliźnich ściga się już tylko sam ze sobą. Wczoraj wieczorem we właściwym sobie stylu obrażał dziennikarzy, a redaktorowi naczelnemu "Rzeczpospolitej" i "Uważam Rze" proponował pracę w... przemyśle pornograficznym

Publikacja: 13.10.2011 10:01

Niesiołowski wraca do pornobiznesu

Foto: W Sieci Opinii

Polityk PO, komentując sukces swojej partii, ogłosił, że odbyło się to wbrew ostrym atakom ze strony prawicowych mediów.

Monika Olejnik: Brutalną krytykę miał Tusk? Prawicowi dziennikarze mówią, że go bardzo łagodnie traktowano.

Stefan Niesiołowski:

Co znaczy prawicowi dziennikarze? To lizusy PiS-owskie. To jest kategoria, której za dziennikarzy nie uważam. Oni tak mówili, bo kłamali.

M.O.: Jakie są nazwiska tych PiS-owskich lizusów?

S.N.:

No nie chcę... to jest „Gazeta Polska", telewizja Trwam, „Rzeczpospolita".

M.O.: Okazuje się, że „Gazeta Polska" przyczyniła się do przegranych przez PiS wyborów. Wczoraj Adam Hofman mówił, że tytuły, które były w „Gazecie Polskiej Codziennie", wystraszyły wyborców. Jeszcze gdy to się powiązało z agresywnymi spotami, które zamieszczała w telewizji PO.

S.N.:

Dlaczego tego pan Hoffman nie mówił wcześniej? Dlaczego prezes Kaczyński to akceptował? Dlaczego tam udzielał wywiadów? Dlaczego hołubił to towarzystwo? Dlaczego jeździł do Rydzyka? Jeśli teraz zwala winę na „Gazetę Polską", to jest to po prostu czarna niewdzięczność. Te wybory przegrał Lisicki z „Rzeczpospolitej", Sakiewicz z „Gazety Polskiej" i Rydzyk, i te wszystkie lizusy podwieszone pod nich, których nazwisk nie chcę wymieniać, i brukowce. Z jakąś niepojętą zajadłością Platformę atakował brukowiec „Fakt". Trochę mniej „Super Express" i dawny sekretarz KC PZPR pan Król wypisywał swoje brednie na temat Platformy. I to ci właśnie ludzie przegrali te wybory. Myślę, że nawet bardziej niż Kaczyński: Sakiewicz, Lisicki, Rydzyk. Lisicki, autor pornograficznego opowiadania. Składam mu gratulacje. Myślę, że jak go wyrzucą z „Rzeczpospolitej", to znajdzie w przemyśle pornograficznym pracę.

M.O.: Ale nie życzy mu pan tego, żeby go wyrzucili?

S.N.:

Życzę, bo uczynił z tego pisma pismo w znacznym stopniu PiS-owskie.

M.O: Myślałam, że pan jako chrześcijanin będzie wszystkim dobrze życzył.

S.N.:

Ale nie będzie bezrobotny, bo przemysł pornograficzny dobrze się rozwija i pan Lisicki będzie swoje opowiadania publikował.

M.O.: Nie każda książka, w której są erotyczne sceny, jest pornografią...

S.N.:

Dla mnie opowiadanie w „Fakcie" miało elementy pornograficzne. Ujawnił duży talent, muszę powiedzieć.

 

A oto komentarze do skandalicznych wypowiedzi Niesiołowskiego.

Agnieszka Romaszewska-Guzy - członek zarządu Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich:

To przekroczenie wszelkich granic. Lepiej by było, aby człowiek, który wygłasza takie opinie, wcześniej porządnie się zastanowił nad tym, co mówi. Oburzające jest też to, że takie słowa wypowiada w dużej telewizji ktoś, kogo właśnie wybrano na posła. Należy się więc bardzo poważnie zastanowić nad tym, dokąd zmierzamy. Współczuję też Monice Olejnik i innym dziennikarzom, którzy muszą z takimi ludźmi rozmawiać.

Wiktor Świetlik - dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP:

Żenujące, że tacy ludzie jak Stefan Niesiołowski są w Sejmie. Nie wiem, czy on jeszcze wie, co mówi. Nie licuje to z powagą urzędu, który zajmuje, czyli marszałka Sejmu.

Skandaliczne zaś jest to, że tak ważny polityk partii rządzącej żąda od właściciela gazety zwolnienia jej redaktora naczelnego. To zachowanie wprost urągające zasadzie niezależności słowa i niezawisłości mediów. Będziemy zastanawiać się nad tym, co z tym dalej zrobić, bo tłumienie krytyki prasowej jest przestępstwem.

 

 

 

Niesiołowski tłumaczył też premiera z „nowego-starego” rządu. Czemu Tusk wcześniej nie poinformował o planach utrzymania starego składu Rady Ministrów do końca prezydencji? Bo mógłby przegrać.

Trudno, żeby to premier mówił przed wyborami. (…) Tego nie można było ruszać. (…) Czy to zrobi w październiku czy w grudniu... są ciekawsze tematy. (…) Jest jakaś umowa z prezydentem, która rozwiązuje ten problem.

Korespondent TVP w Waszyntonie - Marcin Firlej napisał na swoim facebookowym profilu:

Nie będzie mi mówił żaden polityk, kto może być dziennikarzem, a kto nie. Ani Stefan Niesiołowski, ani żaden inny (każda partia ma na sumieniu takich polityków, którzy chcą mianować i odwoływać dziennikarzy, każda firmowała wypowiedzi). Pawła Lisickiego miałem okazję poznać i choć nie jest z mojej bajki, trzymam za niego kciuki - szczególnie teraz. A S. Niesiołowskiemu życzę, żeby ochłonął i poszedł po rozum do głowy.

 

Proponujemy, by Donald Tusk poważnie rozważył, czy komuś takiemu jak Niesiołowski można nadal powierzać laskę marszałkowską. Szkoda Sejmu, panie premierze.

 

Polityk PO, komentując sukces swojej partii, ogłosił, że odbyło się to wbrew ostrym atakom ze strony prawicowych mediów.

Monika Olejnik: Brutalną krytykę miał Tusk? Prawicowi dziennikarze mówią, że go bardzo łagodnie traktowano.

Pozostało 95% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości