To, co mnie zawsze zastanawia, to fakt, że o takiej mojej działalności, jak ta z wczoraj, pies z kulawą nogą nie wspomni, ale jakbym napisał, że Tusk to zdrajca, a Kaczyński to wariat, to od razu i dyskusja by się rozwinęła, i człek byłby na 1-kach wszystkich portali. To wina mediów. I konsumentów mediów.
Nasz też to zastanowiło. Jako konsumenci mediów - w poczuciu odpowiedzialności za psy z I grupą inwalidztwa (o koty z reklamówek europosła boimy się nie pytać), natychmiast postanowiliśmy przytoczyć, co też takiego ważnego ma do powiedzenia europoseł w czasach europejskiego kryzysu. A zatem:
Wczoraj, na moje zaproszenie, gościł w PE Garri Kasparow. Po krótkiej konferencji prasowej, rozegrał z pięcioma osobami partyjkę szachów - przegrałem jako pierwszy, po około 10 ruchach.
"Doktor politologii, eurodeputowany wiceprezes PJN" zauważa przy okazji:
Ale Kasparow przyjechał do Brukseli nie jako gracz szachowy, ale jako polityk.