Redaktora Lisa zamurowało – i zaczął gloryfikować posła Żelichowskiego. Ale nie ma co się dziwić, skoro został tak srodze "zrugany" przez Kalisza.

Nie mój drogi, pan może się śmiać, pan może sobie kpić (…) moglibyśmy nie tylko pana oświetlić, ale moglibyśmy oświetlić kilkadziesiąt domów normalnych w Polsce ludzi i nie ma się co śmiać.

Jeśli teraz SLD "ma tę świadomość, której wówczas nie mieli", a która ma prowadzić m.in. do oświecenia Tomasza Lisa, to Ryszard Kalisz powinien awansować na "Rysia-Misia". W trybie natychmiastowym.