Joanna Senyszyn: Jestem nowym obliczem lewicy

W 2001 roku na SLD głosowało ponad pięć milionów Polaków, "natomiast później straciliśmy aż cztery miliony z nich" – mówi Joanna Senyszyn, która swoim radykalizmem chce przyciągnąć lewicowy elektorat

Publikacja: 05.12.2011 12:46

Joanna Senyszyn: Jestem nowym obliczem lewicy

Foto: W Sieci Opinii

W rozmowie z polskatimes.pl Senyszyn przeciwstawia się propozycjom Aleksandra Kwaśniewskiego, by połączyć SLD, Ruch Palikota i Ordynacką:

Jestem przeciwko takim fajerwerkom jak jakiś okrągły stół lewicy. Popieram natomiast pracę organiczną i uważam, że skoro Polacy chcieli w parlamencie dwóch lewicowych partii, powinny one współpracować. Wiemy, że tego typu odgórnie sterowane przedsięwzięcia się nie sprawdzały, przykładem może być LiD czy Konwent Świętej Katarzyny. Ja współpracuję ze wszystkimi, jestem w bardzo dobrych stosunkach z wieloma członkami Ruchu Palikota. Współpraca jest konieczna. 

I diagnozuje:

Sojusz potrzebuje zmiany, przede wszystkim wizerunkowej. Miller to żadna zmiana, a kierunek umiarkowany nie ma szans. Moja kandydatura oznacza nowe oblicze lewicy - zdecydowanej, odważnej, wyrazistej i nieaparatczykowskiej, która się biskupom nie kłania. SLD ma dobry program, ale musi wyraźniej artykułować żądania w imieniu społeczeństwa. Nasze hasła programowe są niepotrzebnie wygładzone.

Europosłanka, która zapowiedziała, że będzie kandydować na szefa Sojuszu, swego rywala upatruje nie w Grzegorzu Napieralskim, ale właśnie w byłym premierze:

Niewykluczone, że sytuacja będzie podobna jak w przypadku kandydowania na szefa klubu. Leszek Miller najwyraźniej czeka na zwiastowanie. Mówiłam o tym na radzie wojewódzkiej Sojuszu w Małopolsce. Podczas wyborów szefa klubu objawił mu się anioł, myślę, że teraz jest już szczebel wyżej i czeka na zwiastowanie Matki Boskiej. Jako ateistka nie mam jednak kontaktu ze Świętą Rodziną, więc nie wiem, co się zdarzy. 

Pytana o sugestie Janusza Palikota, że zostanie  wiceprzewodniczącą SLD, by nie odeszła do Ruchu Palikota, odpowiada:

Jeżeli nie zostanę przewodniczącą, na pewno nie obrażę się na Sojusz, lecz dalej będę pracować na rzecz partii. Obrażanie się nie leży w mojej naturze.

Być może obrażanie się nie leży w naturze posłanki Senyszyn, ale obrażanie  innych - jak najbardziej, nieprawdaż?

W rozmowie z polskatimes.pl Senyszyn przeciwstawia się propozycjom Aleksandra Kwaśniewskiego, by połączyć SLD, Ruch Palikota i Ordynacką:

Jestem przeciwko takim fajerwerkom jak jakiś okrągły stół lewicy. Popieram natomiast pracę organiczną i uważam, że skoro Polacy chcieli w parlamencie dwóch lewicowych partii, powinny one współpracować. Wiemy, że tego typu odgórnie sterowane przedsięwzięcia się nie sprawdzały, przykładem może być LiD czy Konwent Świętej Katarzyny. Ja współpracuję ze wszystkimi, jestem w bardzo dobrych stosunkach z wieloma członkami Ruchu Palikota. Współpraca jest konieczna. 

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości