Jestem Kaczorologiem. Całkowicie świadomie i z pełną premedytacją. Dlaczego? Bo uważam, że Jarosław Kaczyński zawłaszcza, polityzuje i instrumentalizuje wszystkie, najbardziej istotne dla środowisk konserwatywnych wartości.
(...) Przykład własnych rządowych koalicjantów, wciągniętych do koalicji dla chwilowej większości, a tak naprawdę, w gruncie rzeczy dla ich politycznego pożarcia, jest tu znamienny. I nie tylko dlatego, że innym obliczem tego procesu jest trwający do dziś festiwal odejść z PiS. Także dlatego, że w tym właśnie momencie partia braci na trwale utraciła zdolność koalicyjną. Powód? Najzwyklejszy strach. Strach nie o współpracę. O zwykłe polityczne pożarcie. Unicestwienie. To on sprawia, że nawet po ewentualnym zwycięstwie, nie ma chętnych do koalicji z PiS.
Festiwal odeść ma zakończyć się połączeniem i współpracą w ramach "Sprawiedliwej Polski" (to nazwa przyszłej partii czy przejęzyczenie?). Libicki kontynuuje:
Z czasów pobytu w PiS pamiętam dobrze apele prezesa Lipińskiego o kontyngentowe zakupy "Gazety Polskiej" przez biura poselskie. Nie będąc w większości która nie pyta, proszę więc Michała Karnowskiego o odpowiedź:
- czy biura parlamentarne PiSu mają nałożone przez partyjne władze kontyngenty zakupu tygodnika „Uważam Rze”?