Poprosił nas o opuszczenie sali, twierdził, że chce ją przewietrzyć. Potem padł strzał.
Szef MSW Jacek Cichocki zapewnił, że podjęte zostały wszelkie czynności wyjaśniające. Na salonie24.pl pojawiły się pierwsze komentarze. Grzegorz Wszołek napisał:
Nie żyjemy w normalnym kraju. Prokurator wojskowy, który tłumaczył inwigilację dziennikarzy i obywateli, właśnie się postrzelił na konferencji prasowej. Trudno uwierzyć w to, by tragiczne wydarzenie miało związek z tą sprawą czy naciskami na wojskowych w śledztwie wokół strat armii. To jest wręcz niespotykana historia. Przybył, krytykujący wszelkie organy sprawdzające działalność jego kolegów po fachu, po prostu strzelił do siebie.
(...) O co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi? Na to pytanie powinien odpowiedzieć gen. Krzysztof Parulski. On jest kluczem do wielu pytań w związku z bulwersującymi działaniami NPW. Skoro wszystko idzie w "jak najlepszym kierunku", a żadnego naruszenia prawa "nie było" w śledzeniu obywateli, dlaczego płk Przybył się postrzelił przed kamerami?
Blogerka 1maud komentuje:
Nie można mocniej protestować przeciwko czemuś jak targnąć się na własne życie. W spektakularnych okolicznościach. Jak zrobił to prokurator Przybył podczas konferencji prasowej. (...) Wszystkie przyczyny, dla których prokurator targnął się na swoje życie, powinny być dogłębnie wyjaśniane. Z finalna oceną trzeba będzie trzeba poczekać. Choćby na wyjaśnienia osób z kręgów prokuratury wojskowej w Poznaniu. Trzeba sprawdzić kto i w jakiej sprawie na prokuraturę wojskową naciskał. (...) Jedno jest pewne: prokurator Przybył opisał skandaliczny i korupcyjny system zaopatrzenia dla MON – który to system ma w jego ocenie podtrzymać decyzja o likwidacji tych pionów prokuratury, które skutecznie do tej pory te zjawiska ścigały.