Tempo reform jest zdecydowanie niesatysfakcjonujące. Ostatnie lata to jest mnóstwo obietnic, których Platforma nie zrealizowała. Takich jak podatek liniowy czy deregulacja dostępu do zawodów.
Były poseł PO jest zdziwiony komentarzami kolegów z Platformy:
Jest mi bardzo przykro, że słyszę te niepochlebne epitety, bo liczyłem na to, że oni uszanują mój wybór i podejdą do tego spokojnie. Sam ani jednego złego słowa o nich nie powiem. W PO spotkałem mnóstwo świetnych osób, z którymi mi się bardzo dobrze współpracowało. Jest mi przykro, że 5 minut po tym jak ogłosiłem swoją decyzję, moje koleżanki i koledzy zmienili o mnie zdanie o 180 stopni. Bardzo mnie te słowa bolą.
Gibała stwierdza, że nie został niczym przekupiony przez Janusza Palikota:
To jest sytuacja kuriozalna, proszę zwrócić uwagę, że mamy do czynienia z sytuacją, że odchodzę z partii, która rządzi do partii, która jest w opozycji i nie może rozdawać żadnych stołków. Jedyne, co usłyszałem od Janusza Palikota i mnie przekonało, to obietnica, że będę zajmował się sprawami gospodarczymi w jego partii. Będę koordynował pracę nad nową formą przedsiębiorczości. To pakiet ustaw, które będziemy tworzyć w celu poprawy warunków prowadzenia biznesu w Polsce. To mnie w zupełności zadowala. Nie rozmawialiśmy o żadnych stołkach, o miejscach na listach, bo to nie ma absolutnie żadnego sensu. Wybory są dopiero za 3 lata.