Podczas pierwszomajowego pikniku były premier nie zostawiał suchej nitki na zgłoszonej 1 maja przez Palikota propozycji by to właśnie Janusz Palikot był wspólnym kandydatem na prezydenta:
Lewica będzie dążyła do tego, że mieć wspólnego kandydata na prezydenta. Ale to będzie kandydat wyłoniony spośród lewicy. Lewicy społecznej, lewicy socjalnej, lewicy politycznej. Dzisiaj w Sali Kongresowej spotkali się kapitaliści, którzy chcą reformować kapitalizm. Ludzie pracy, lewica pracownicza spotkała się na ulicach Warszawy. Jeżeli Janusz Palikot chciał się przyłączyć do pochodu w Warszawie. Nie wiem dlaczego tego nie uczynił.
Wtórował mu współorganizator wiecu – Jan Guz, szef Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych:
Jako związkowiec, że nie chciałbym bym mieć kandydata na prezydenta, który uważa, że nie należy podnosić płacy minimalnej do 50. proc. średniej krajowej. Nie chcę kandydata na prezydenta, który chce podnieść wiek emerytalnych do 67 roku życia. I pozbawić praw pracowniczych.
Miller od razu podchwycił nutę: