Ratujmy ważne projekty - mówi Krzysztof Pietraszkiewicz

Zaangażowanie państwa w ratowanie branży budowlanej jest potrzebne, żeby zakończyć okres niekontrolowanej żywiołowości w tym sektorze - mówi prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz

Publikacja: 05.07.2012 19:40

Krzysztof Pietraszkiewicz

Krzysztof Pietraszkiewicz

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski

Wicepremier Waldemar Pawlak zapowiedział, że rząd mógłby dokonać za pośrednictwem Agencji Rozwoju Przemysłu nacjonalizacji upadających spółek budowlanych, jak chociażby PBG, które buduje m.in. terminal gazu skroplonego LNG w Świnoujściu i było zaangażowane w realizację trzech z czterech polskich stadionów na Euro 2012. Co pan sądzi o takim planie pomocy?

Krzysztof Pietraszkiewicz:

Wszyscy, łącznie z instytucjami państwowymi, powinniśmy uczestniczyć w rozwiązywaniu problemów, przed jakimi stanęła branża budowlana. Chodzi bowiem o tysiące przedsiębiorstw, które dają dziesiątki tysięcy miejsc pracy oraz realizują bardzo dużo strategicznych, z punktu widzenia naszego kraju, przedsięwzięć finansowanych ze środków Skarbu Państwa oraz Unii Europejskiej. By taka pomoc była możliwa, potrzebne jednak będą dodatkowe porozumienia oraz niekonwencjonalne, ale znane już, działania realizowane przez państwo z udziałem instytucji państwowych takich jak ARP czy BGK.

Jakie działania ma pan na myśli?

Chodzi o takie rozwiązania, które przywrócą firmom budowlanym wiarygodność w obrocie gospodarczym oraz dadzą im szanse na porozumienie się z ich wierzycielami. Państwo powinno wziąć udział w przemyślanej i sprawnej restrukturyzacji podmiotów, które mają kluczową rolę w realizacji strategicznych projektów. Musimy podjąć działania, które umożliwią kontynuowanie tych projektów, a nie skupiać się głównie na rozliczaniu błędów popełnionych w przeszłości.

W jaki sposób państwo mogłoby pomóc spółkom budowlanym?

Nie nazywałbym tego pomocą, gdyż musimy respektować przepisy dotyczące udzielania pomocy publicznej. W tej branży nie da się funkcjonować, jeśli straci się zaufanie kontrahentów czy wierzycieli. Dlatego bardzo ważne jest, żeby realizacji programu restrukturyzacji podjął się ktoś, kto jest wiarygodny. W tym upatrywałbym roli państwa. Gdyby stało się ono takim gwarantem, to pojawiłoby się pomostowe i docelowe finansowanie projektów, co umożliwiłoby ich kontynuowanie. Okresowe zaangażowanie instytucji państwowych jest potrzebne, żeby zakończyć okres zbyt długiej, niekontrolowanej żywiołowości w branży. Po okresie restrukturyzacji następowałoby natomiast ponowne wprowadzenie firm na giełdę.

Czy jest jeszcze czas na wypracowanie takich form zaangażowania państwa, które rzeczywiście pomogłyby upadającym firmom?

Na tym etapie mamy jeszcze szanse na uratowanie aktywów, które będą w przyszłości służyły naszej gospodarce. Jeśli jednak nie podejmiemy działań już teraz, to może dojść do nieodwracalnych zmian. Mówiąc o ważnych aktywach, które trzeba chronić, mam na myśli przede wszystkim ludzi, kontrakty, zasoby materialne, know-how itd.

Czy mobilizacja państwa wystarczy, by uratować bankrutujące firmy?

Chodzi nie tylko o działania inicjowane przez rząd. Potrzebna będzie też współpraca wierzycieli, banków, wykonawców i ich podwykonawców. To, co wydarzyło się w ciągu ostatnich pięciu-sześciu lat, pokazało ponadto, że niezbędne są zmiany w ustawodawstwie. Trzeba zmienić ustawę o zamówieniach publicznych. Nie powinno być bowiem tak, że o wyborze oferty decyduje wyłącznie najniższa cena. Oczekiwałbym również modyfikacji sposobów zawierania umów, wprowadzenia systemu gwarancji dla podwykonawców. Nie bez znaczenia jest również wprowadzenie takich sposobów finansowania kontraktów, by obciążenie nie spoczywało w zbyt dużym stopniu na wykonawcach.

Wicepremier Waldemar Pawlak zapowiedział, że rząd mógłby dokonać za pośrednictwem Agencji Rozwoju Przemysłu nacjonalizacji upadających spółek budowlanych, jak chociażby PBG, które buduje m.in. terminal gazu skroplonego LNG w Świnoujściu i było zaangażowane w realizację trzech z czterech polskich stadionów na Euro 2012. Co pan sądzi o takim planie pomocy?

Krzysztof Pietraszkiewicz:

Pozostało 89% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości