Wicepremier Waldemar Pawlak zapowiedział, że rząd mógłby dokonać za pośrednictwem Agencji Rozwoju Przemysłu nacjonalizacji upadających spółek budowlanych, jak chociażby PBG, które buduje m.in. terminal gazu skroplonego LNG w Świnoujściu i było zaangażowane w realizację trzech z czterech polskich stadionów na Euro 2012. Co pan sądzi o takim planie pomocy?
Krzysztof Pietraszkiewicz:
Wszyscy, łącznie z instytucjami państwowymi, powinniśmy uczestniczyć w rozwiązywaniu problemów, przed jakimi stanęła branża budowlana. Chodzi bowiem o tysiące przedsiębiorstw, które dają dziesiątki tysięcy miejsc pracy oraz realizują bardzo dużo strategicznych, z punktu widzenia naszego kraju, przedsięwzięć finansowanych ze środków Skarbu Państwa oraz Unii Europejskiej. By taka pomoc była możliwa, potrzebne jednak będą dodatkowe porozumienia oraz niekonwencjonalne, ale znane już, działania realizowane przez państwo z udziałem instytucji państwowych takich jak ARP czy BGK.
Jakie działania ma pan na myśli?
Chodzi o takie rozwiązania, które przywrócą firmom budowlanym wiarygodność w obrocie gospodarczym oraz dadzą im szanse na porozumienie się z ich wierzycielami. Państwo powinno wziąć udział w przemyślanej i sprawnej restrukturyzacji podmiotów, które mają kluczową rolę w realizacji strategicznych projektów. Musimy podjąć działania, które umożliwią kontynuowanie tych projektów, a nie skupiać się głównie na rozliczaniu błędów popełnionych w przeszłości.