W tej kadencji gry w komisje nie będzie

Premier Donald Tusk potraktował nadzwyczaj uprzejmie PSL w związku z aferą taśmową. Dlatego może liczyć, że ludowcy mu się odwdzięczą w sprawie komisji śledczej

Publikacja: 20.08.2012 21:08

Eliza Olczyk

Eliza Olczyk

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Nowy sezon polityczny został z przytupem otwarty. SLD, PiS i Solidarna Polska domagają się komisji śledczej w sprawie Amber Gold. A Janusz Palikot żąda rozwiązania Sejmu lub powołania autorskiego rządu przez Donalda Tuska, który to rząd Ruch Palikota poprze pod warunkiem uchwalenia ustaw: o związkach partnerskich, o in vitro i o połączeniu KRUS z ZUS. Trudno traktować wynurzenia Palikota poważnie, bo właśnie rządzi autorski gabinet Tuska, bez łaski lubelskiego polityka i popierany przez sprawdzone PSL.

Za to postulat powołania komisji śledczej, która zbadałaby sprawę Amber Gold, jest poważniejszy. Opozycja już od dłuższego czasu marzy o powołaniu jakiejś komisji śledczej, przed którą można by wzywać członków rządu i zadawać im różne niewygodne pytania, a także doprowadzać do widowiskowych konfrontacji. I nie można zaprzeczyć, że różnych niewygodnych pytań do zadania jest wiele, zarówno w sprawie Amber Gold, jak i w sprawie taśm Władysława Serafina.

Ta druga sprawa zepchnięta obecnie w cień przez Amber Gold pokazała, jak ważni działacze Stronnictwa stosowali różne sztuczki, żeby wyciągnąć z państwowej kasy jak najwięcej pieniędzy dla siebie. A pytanie, dlaczego służby powołane do tropienia tego typu historii zupełnie się nimi nie interesowały mimo alarmującego raportu NIK, pozostaje bez odpowiedzi.

Sprawa Amber Gold rodzi jeszcze więcej pytań, szczególnie że premier Donald Tusk dał do zrozumienia, że w tym przypadku nie sprawdziły się prokuratury i sądy na Pomorzu. Pytanie - dlaczego - wisi w powietrzu.

Tak więc wołanie opozycji o komisje śledcze w obu tych sprawach nie jest bezzasadne. Wydaje się jednak, że obecna kadencja Sejmu przebiegnie pod znakiem niepowoływania komisji śledczych.

Przy aferze taśmowej PSL obie partie rządzące dosyć zgodnie stwierdziły, że nie ma tam materii do badania przez sejmowych śledczych. A marszałek Sejmu Ewa Kopacz z PO w rozmowie z "Rz" powiedziała, że komisje śledcze służą głównie biciu piany i promowaniu się poszczególnych polityków.

W sprawie Amber Gold sytuacja nie jest tak jednoznaczna. Politycy PO już oznajmiają, że są przeciwko temu pomysłowi. Ale Waldemar Pawlak, lider PSL, zachowuje się ostrożnie - dał do zrozumienia, że jego klub może poprzeć wniosek o komisję śledczą w tej sprawie - "jeżeli instytucje państwa nie naprawią tego, co zostało źle zrobione". A przecież wiadomo, że na posiedzeniach takiej komisji tygodniami mogą być maglowane kontakty Marcina P. z pomorskimi politykami PO, a także z synem premiera.

Donald Tusk w sprawie afery taśmowej PSL zachował się nadzwyczaj powściągliwe. Powstrzymał się od komentowania wybryków działaczy Stronnictwa i pozwolił Pawlakowi na samodzielne posprzątanie po tej sprawie. Tymczasem oświadczenie Pawlaka zabrzmiało jak przystąpienie do negocjacji - co dostaniemy w zamian za niepowołanie komisji śledczej.

Ale w tym przypadku żadnych negocjacji nie będzie. Gdyby bowiem PSL poparło komisję w sprawie Amber Gold, to PO zagłosowałaby za komisją w sprawie taśm Serafina. A nikomu nie jest to na rękę. Być może chodzi więc raczej o demonstrację, iż Pawlak jako minister gospodarki zrobił w sprawie Amber Gold wszystko, co do niego należy.

Nowy sezon polityczny został z przytupem otwarty. SLD, PiS i Solidarna Polska domagają się komisji śledczej w sprawie Amber Gold. A Janusz Palikot żąda rozwiązania Sejmu lub powołania autorskiego rządu przez Donalda Tuska, który to rząd Ruch Palikota poprze pod warunkiem uchwalenia ustaw: o związkach partnerskich, o in vitro i o połączeniu KRUS z ZUS. Trudno traktować wynurzenia Palikota poważnie, bo właśnie rządzi autorski gabinet Tuska, bez łaski lubelskiego polityka i popierany przez sprawdzone PSL.

Pozostało 85% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości