Reklama
Rozwiń
Reklama

Seawolf: Palikot jak Żyrynowski. Szacun dla Piotra Glińskiego

Zdaniem blogera plusem kandydatury jest jej odwaga. Taką jak pokazanie w sobotę dyscypliny wolnych ludzi w woli zmian

Publikacja: 02.10.2012 13:16

Piotr Gliński

Piotr Gliński

Foto: Fotorzepa, Bartlomiej Zborowski Bar Bartlomiej Zborowski

Bloger Seawolf komentuje

kandydaturę na premiera, profesora Piotra Glińskiego dodaje:

No, a w każdym razie wielki, wielki szacun dla odważnego człowieka, który wystawia się na wściekły atak wszelkiej maści spuszczonych ze smyczki idiotów i łajdaków.

Choć przyznaje:

Pan profesor nie zostanie premierem ani dziś, ani za tydzień. I nie o to w tej kandydaturze chodzi. Z prostego powodu, bez wyborów układ parlamentarny pozostanie taki sam, bez rozłamu w PO, bez „zdrady” PSL nic się nie zmieni, a ten układ jest scementowany strachem i mroczna tajemnica smoleńską. Palikot i SLD to oczywista ściema i ukryte wsparcie systemu. No a kurzyści wysunęli Pana Cymańskiego, sympatycznego gościa, który ładnie śpiewa, więc też pewnie nie poprą. No, ale mamy kandydata, godnego szacunku, ponadpartyjnego, rozsądnego, do którego nie ma jak się przyczepić, choć nie wątpię, że sztaby już pracują.

Reklama
Reklama

Zwraca także uwagę:

Przypominam tylko, że bardzo niewielu słyszało o Mazowieckim, nikt nie słyszał o Bieleckim, nikt nie słyszał o Buzku, zupełnie nikt o Marcinkiewiczu, Pawlaku, tej, jak jej tam, nawet teraz nie pamiętam, tej Pani Premier, potem ambasadorce w Rzymie. No, skleroza, ale to kolejny dowód, że nie tylko przed premierostwem nikt jej nie znał, ale i po niewiele z tym lepiej.

I dodaje:

Drugi plus tej kandydatury, to kolejne odarcie Palikota z „opozycyjnego” fartuszka i ujawnienie go, jako Tuskowego przydupasa, Pana Skarpety, co to dużo pyszczy, ale zawsze w najważniejszych chwilach i głosowaniach wspiera i ratuje Tuska, tak jak było umówione, żadnej niespodzianki tu nie ma. Podobną rolę odgrywa w Rosji Żyrynowski, zapewne wygrywając swego czasu casting urządzany przez te same siły, skromnie pozostające w cieniu.

Bloger zauważa też kontekst:

Po wielkim sukcesie sobotniego marszu, pokazie jedności i wielkiej dyscypliny- przy 200 000 ludzi ani jednego incydentu, nieliczne próby przerwane w zarodku przez ochotnicze służby porządkowe, to, moim zdaniem więcej znaczy, niż zwykłą zgromadzenie tłumu ludzi. Nie taka to wielka sztuka zwołać ludzi, którzy robią, co chcą i rozłażą się każdy w swoja stronę, sztuka ich zwołać i utrzymać w doskonałej dyscyplinie. To jest dopiero wojsko, które może wywalczyć zwycięstwo. (…) Szefem, przywódcą opozycji, obozu patriotycznego jest PiS i Jarosław Kaczyński. Koniec, kropka.

Publicystyka
Jerzy Surdykowski: Oczy Dzieciątka i sedno naszej wiary
Publicystyka
Ambasador Norwegii: Niezawodni partnerzy w niepewnych czasach
Publicystyka
Rzecznik Muzeum Historii Polski o okrągłym stole: To dobra decyzja ponad podziałami
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Czas Kissingerów i Brzezińskich dobiegł końca
Publicystyka
Kazimierz M. Ujazdowski: Suwerenny Trybunał Konstytucyjny bez pomocy TSUE
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama