Reklama
Rozwiń
Reklama

Mariusz Staniszewski: Serwis Lisa za mentora wybrał sobie Stefana Niesiołowskiego

Kierownik działu krajowego "Rzeczpospolitej" specjalnie dla W Sieci Opinii komentuje zarzuty wobec Krzysztofa Skowrońskiego sformułowane przez połączone siły radia należącego do koncernu Adama Michnika i serwisu Tomasza Lisa

Publikacja: 02.10.2012 18:13

Mariusz Staniszewski

Mariusz Staniszewski

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

 

Specjalnie dla "W Sieci Opinii"

 

Kto klęczy przed politykami

Można mieć pretensje do Krzysztofa Skowrońskiego, szefa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, że występował jako moderator organizowanej przez PiS dyskusji ekonomistów, a potem prowadził konferencję kandydata tej partii na premiera. Partie po to mają rzeczników prasowych i ekspertów od kontaktów z mediami, by to oni prowadzili debaty. Dziennikarze muszą stać w opozycji wobec polityków, nawet jeśli sympatyzują z ich poglądami. Są od zadawania pytań.

Jednak, gdy „prostytucję" Skowrońskiemu zarzuca serwis, kierowany przez Tomasza Lisa, sprawa staje się straszna i... jeszcze bardziej straszna. Straszna, bo tu nie chodzi o zasady, ale o unicestwienie przeciwnika. O zniszczenie osoby, która odważyła się nominować do tytułu hieny roku Cezarego Łazarewicza, dziennikarza piszącego w piśmie kierowanym przez Lisa. Tekst Łazarewicza o ojcu Jarosława Kaczyńskiego na nominację oczywiście zasługiwał, bo łamał wszelkie standardy. To jednak szefowi "Newsweeka" nie przeszkadzało. Lis nie kryje niechęci do prezesa PiS. Jakże inaczej wyglądały jego telewizyjne wywiady z liderem PiS i szefem PO. Wobec pierwszego agresywny i z marsem na twarzy, wobec drugiego miły i uśmiechnięty. Czy takie zachowanie nie jest łamaniem standardów i objawem dziennikarskiej służalczości?

Reklama
Reklama

Ale sprawa jest jeszcze bardziej straszna, bo serwis Lisa za mentora wybrał sobie Stefana Niesiołowskiego. To on zarzucił śp. Grażynie Gęsickiej „polityczną prostytucję". Choć wówczas wiele osób – także takich, które nie sympatyzują z PiS - wypowiedź tę uznało za skandaliczną, to jednak okazało się, że Niesiołowski wyznacza standardy. Przynajmniej dla części dziennikarzy.

Publicystyka
Jerzy Surdykowski: Oczy Dzieciątka i sedno naszej wiary
Publicystyka
Ambasador Norwegii: Niezawodni partnerzy w niepewnych czasach
Publicystyka
Rzecznik Muzeum Historii Polski o okrągłym stole: To dobra decyzja ponad podziałami
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Czas Kissingerów i Brzezińskich dobiegł końca
Publicystyka
Kazimierz M. Ujazdowski: Suwerenny Trybunał Konstytucyjny bez pomocy TSUE
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama