Religia ta powołała nawet swojego kapłana zwanego dla niepoznaki "premierem"
Oczywiście Magdalena Środa jest ekspertem nie tylko od życia poczętego, praw kobiet, ale także najlepszym znawcą wewnętrznego życia PiS, ze szczególnym uwzględnieniem Jarosława Kaczyńskiego, ba, nawet pierwszym teologiem religii, którą zdaje się, tylko ona dostrzega. Dlatego prorokuje:
Z góry skazany jest na porażkę i to nie tylko dlatego, że prezes Kaczyński każdego z powołanych przez siebie kapłanów traktuje jako narzędzie jednorazowego użytku, ale również z powodu wewnętrznej - by tak rzec - logiki samej religii. Przecież PiS istnieje dzięki nienawiści do Tuska; niemożliwe jest więc odejście tego ostatniego, bo kto będzie przedmiotem energetyzującej partię wrogości? Dziennikarz Piotr Kraśko?
No, chciałoby się rzec, że to wyznanie na miarę uwag Andrzeja Wajdy o „zaprzyjaźnionych telewizjach”.
A tak nieco bardziej serio – bo etyczka mówi i pisze z marsową miną, więc trzeba odpowiedzieć sięgając pamięcią czasów wcale nie odległych – gdy wyłaniały się zarówno PO jak PiS to wcale nie były antagonistyczne, ba, mówiły przez lata o wspólnym naprawianiu państwa. Zmiana i to zmiana po stronie PO, nastąpiła dopiero po 2005 r., gdy okazało się, że zdecydowana więcej Polaków poparło receptę PiS i Lecha Kaczyńskiego na naprawę Polski niż PO i Donalda Tuska. Ktoś nie został strażnikiem żyrandola i się mocno obraził. Więc - jak to jest ze stroną czynną i bierną – i ktoś przeszedł na nienawistną stronę mocy?
Jeszcze jedno
Chcieliśmy się wreszcie zgodzić z Magdaleną Środą, która na naszych łamach, przez to, co mówi pisze na innych łamach, wręcz stale gości w kategorii „Za burtą absurdu” tuż obok innych znakomitości pokroju marszałka Niesiołowskiego czy celebryty Hołdysa. Co prawda my także pewnie jesteśmy jakoś sektą, ale dla nas, pani profesor to nothing personal – czyste meritum tego, co Pani jest bardzo uprzejma jakże hojnie pisać i mówić.