To nie przypadek, ale wyraz hołdu wobec historycznej roli NSZZ „Solidarność”, który zmieniając polską i europejską rzeczywistość lat 80., zmienił również życie nas wszystkich, obywateli Wolnej Polski.

Nie chcę tu dokonywać rankingu ważnych polskich dat. Ważny był i Sierpień ’80, który otworzył drzwi do wolności, i Grudzień ’81, kiedy próbowano wolności nałożyć kaganiec i kiedy narodził się nasz wiodący do narodowej swobody opór. Ważny był również Okrągły Stół, ale to właśnie 4 czerwca 1989 roku po raz pierwszy od września 1939 roku mieliśmy szansę jako naród wypowiedzieć się w sposób wolny i suwerenny. Komuniści nie spodziewali się tak mocno wymierzonego policzka. Pokazaliśmy im, że narodowego ducha złamać nie potrafiło nawet 45 lat niewoli.

Osobiście jestem przekonany, że dzień 4 czerwca upamiętnia to, co w nas najlepsze i niezależnie od tego, jakie linie politycznych podziałów nas dzielą, gdzie dziś jesteśmy i jak współczesną Polskę oceniamy, wszyscy jesteśmy dziećmi tamtych wyborów i tamtych polskich nadziei. Musimy pamiętać, że ponad tamtymi dniami powiewała flaga „Solidarności”.

Dzisiejsza winieta „Rzeczpospolitej” ma to przypominać.