Jak wiemy, Tomasz Lis jako publicysta znany jest z niezwykle wyważonych sądów i subtelności w ocenie poglądów swoich adwersarzy. Naczelny "Newsweeka" imponuje też szeroką gamą tematów, jakimi się zajmuje, co dowodzi sporej erudycji autora. Tematy te można z grubsza podzielić na te bezpośrednio związane z prawicą i z PiSem oraz te, które pozornie nie mają z tym nic wspólnego, ale które przy głębszej analizie dobitnie wykazują poziom zacofania i oszołomstwa polskiej prawicy.
Tym razem jednak nasz ulubiony publicysta zdecydował się na zabranie głosu w na temat z tej pierwszej kategorii. Już sam tytuł: "Aż poleje się krew", brzmi zachęcająco. Potem jest jeszcze lepiej.
Prawicowo-PiS-owska paranoja nie zna granic. Najpierw prawicowcy wyrżnęli łbem w brzozę, potem dostrzegli zdradę stanu popełnioną przez prezydenta i premiera, potem stwierdzili, że są w podziemiu, teraz zaś, gdy z podziemia wychodzą po władzę, widzą spisek, który ten scenariusz może unicestwić.
- pisze Lis komentując sprawę masowych alarmów bombowych. I na tym właściwie można by zakończyć cytowanie, ale cóż, dajmy się redaktorowi rozwinąć. Pisownia (PISownia?) oryginalna.
W Polsce alarmy bombowe. Kto za tym stoi? Nie wiadomo. Redaktor Jachowicz z portalu wpolityce twierdzi, że być może to operacja polityczna, za którą stoi reżim. Ewentualnie za chwilę okaże się, że któryś ze sprawców ma związek z PIS-em, co prorządowe media podchwycą.Na salonie24 podobna interpretacja. Bloger tego portalu pisze, że za alarmami na pewno stoi państwo. Większość wPISów pod tym tekstem zdaje się wskazywać, że prawicowcy się zgadzają. Wiadomo, za tym muszą stać Tusk z Sienkiewiczem. Może jeszcze byli SB-cy albo współpracujący z reżimem Tuska funkcjonariusze z FSB. (...) Prawicowy, PIS-owski lud potwierdza te przypuszczenia. Na portalu Karnowskich sonda. Czy PO odda władzę pokojowo czy też nie cofnie się przed niczym, bo rządziła w poczuciu bezkarności sądząc, że nikt siepaczy Tuska i jego samego nie rozliczy. (...)Warto tej ich robocie propagandowej się przyglądać, bo pokazuje ona co nas czeka w sytuacji przejęcia władzy przez UKOCHANEGO PRZYWÓDCĘ. Bo przecież wiadomo, że zdobędzie on władzę, choć PO nie cofnie się przed niczym by jej nie oddać.