Kampania antyobywatelska

Z wielkim hukiem ruszyła "kampania społeczna" w obronie

Aktualizacja: 25.09.2013 19:20 Publikacja: 25.09.2013 16:25

Kampania antyobywatelska

Foto: Facebook

"Ja wybieram za rok" - pod takim chwytliwym hasłem ruszyła dziś szeroka akcja społeczna mobilizująca obywatelskie lenistwo, tj. zachęcająca do niewzięcia udziału w referendum ws. odwołania prezydent Warszawy. No, może nie tak szeroka, i nie tak społeczna, ale na pewno obywatelska, bo szybko okazało się, że stoi za nią Platforma (surprise, surprise). Ruszyła z dużym hukiem (hukiem klapy), równocześnie uruchamiając niezwykle bogatą stronę internetową oraz profil na Facebooku. Ze strony o wdzięcznym adresie jawybieramzarok.pl, możemy dowiedzieć się na przykład, że:

Istotą demokracji jest kadencyjność

(A nie rządy obywateli?)

Mówią nam, że bojkot referendum to postawa bierna i nieobywatelska. Nic bardziej mylnego. Każdy świadomy obywatel ignorując tę polityczną awanturę – dokonuje konkretnego, jasnego wyboru. Mówi w ten sposób NIE chaosowi, odgórnemu powołaniu komisarza i destabilizacji Warszawy. (...)Referendum to nie wybory. Wybór jest tylko pozorny. Zarzuty stawiane Hannie Gronkiewicz-Waltz mają charakter czysto polityczny.

A jeśliby ktoś nie zrozumiał litego tekstu  (za co w tym przypadku nie można nikogo winić) , zawsze może spojrzeć na ściągawkę argumentów, jakich trzeba użyć agitując przeciw referendum:

1. Wybory za rok.

2. Dobra Prezydent, trzeba jej dać dokończyć kadencję.

3. Inna osoba rządząca przez rok to niepotrzebny chaos.

4. Referendum to nie wybory. Nie idąc podejmujesz decyzję.

5. Nie masz wyboru. Brak konkurencji programów i osób.

Inne, równie chwytliwe hasło kampanii to "Nie idę do referendum, chcę mieć wybór, to moje obywatelskie prawo".

Przy tak sprawnie przeprowadzonej kampanii dziwić może jednak mała popularność akcji - na Facebooku śledzi ją obecnie tylko 64 osoby - oraz negatywne komentarze, które pojawiły się na jej temat. Na szczęście organizatorzy wiedzą, kto za tym stoi.

Dziękujemy za polubienia i sporą dawkę hejtu czego jak czego ale tego akurat nie brakuje. Pozdrawiamy agencję PR wynajętą przez WWS [organizatorów referendum].

Wydaje się jednak, że żadna agencja PR nie była tutaj potrzebna.

"Ja wybieram za rok" - pod takim chwytliwym hasłem ruszyła dziś szeroka akcja społeczna mobilizująca obywatelskie lenistwo, tj. zachęcająca do niewzięcia udziału w referendum ws. odwołania prezydent Warszawy. No, może nie tak szeroka, i nie tak społeczna, ale na pewno obywatelska, bo szybko okazało się, że stoi za nią Platforma (surprise, surprise). Ruszyła z dużym hukiem (hukiem klapy), równocześnie uruchamiając niezwykle bogatą stronę internetową oraz profil na Facebooku. Ze strony o wdzięcznym adresie jawybieramzarok.pl, możemy dowiedzieć się na przykład, że:

Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne