Porozumienie pokojowe na Ukrainie podpisane. Czy będzie to, cytując Neville'a Chamberlaina ,"pokój dla naszych czasów", czy coś bardziej trwalszego - to się dopiero okaże. Póki co jednak, komitet w Oslo może zacząć polerować noblowski medal (zgodnie ze słowami europosła Protasiewicza), a lady Ashton szykować miejsce dla swojego następcy - Radosława Sikorskiego, którego reputacja być może znajdzie w końcu w jakimś sukcesie jego dyplomacji.
Dyplomacji wyrażanej nie zawsze w pełni dyplomatyczny sposób. Jak zarejestrowała kamera brytyjskiej telewizji ITV, Sikorski, sfrustrowany dwudniowymi negocjacjami, podczas których musiał lawirować pomiędzy oczekiwaniami władzy, opozycji i Majdanu, postanowił przywódcom Majdanu w dosadnych słowach przedstawić powagę sytuacji.
Jeśli nie poprzecie tego porozumienia, będziecie mieć stan wojenny, będziecie mieć wojsko [na ulicach], wszyscy zginiecie
i przybrawszy marsową minę wymaszerował energicznym krokiem. Cóż, jak mówią Amerykanie, "It ain't pretty, but it works". O ile rzeczywiście zadziała.