Kłamstwa kontra fakty

Rosja w żadnym wypadku nie stoi za separatystami na wschodzie Ukrainy

Publikacja: 15.04.2014 14:57

Kłamaliśmy rano, wieczorem i w nocy" - przyznał kiedyś w zamkniętym gronie były węgierski premier Ferenc Gyurcsany. Szkoda, że takiej autorefleksji nie ma szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow, który oświadczył wczoraj, wśród niekończącej się serii cynicznych kłamstw:

Nie ingerujemy w sprawy wewnętrzne Ukrainy. Tam nie ma naszych agentów - ani GRU, ani FSB

Rzecz w tym, że kłamstwo w dzisiejszych czasach ma wyjątkowo krótkie nogi, tym bardziej, że sami kierujący rebelią w obwodzie donieckim Rosjanie nie starają się zbyt mocno kłamstw Ławrowa kryć. Co widać np. na nagraniu, w którym żołnierz armii rosyjskiej wydaje rozkazy miejscowym milicjantom i wskazuje, kogo mają się teraz słuchać. Przedstawia się jako podpułkownik, a na pytanie "podpułkownik czego?", odpowiada po prostu: "podpułkownik rosyjskiej armii".

A tu mamy inne nagranie, rozmowę domniemanego funkcjonariusza GRU Igora Striełkowa z ludźmi biorącymi udział w akcji zajmowania budynków w Sławiańsku.

Rosjanin także i tu wydaje rozkazy i trzyma wszystko pod pełną kontrolą. Odbiera meldunki o wykonanych zadaniach, informuje o rannych, daje dobre rady. Dba nawet o oprawę medialną wydarzenia:

-Chcę cię pokazać na żywo w Life news z Moskwy. Zadzwonią i dam im słuchawkę.

-Czy to konieczne?

-Nie przedstawiaj się. Albo nie, dasz do telefonu swojego zastępcę, tego który mówi z ukraińskim akcentem.

-Niech on się przedstawi jako zastępca dowódzcy i powie co się dzieje, sformułujcie to jakoś – że zwyciężyliśmy, że oni się wycofali z wielkimi stratami, a u nas jest bez strat. I niech przedstawi żądania: federalizacja Ukrainy, wybory gubernatorów nie później 25 i żeby Rada nie mogła podejmować żadnych decyzji bez głosów 2/3 regionów. To bardzo ważne

Uświadamia mu także, jak ważna jest to operacja. Udowadnia jednak, że mimo powagi sytuacji, nastroje wszystkim dopisują.

-Rozumiecie sami że teraz cały świat patrzy na ten punkt.

-Rozumiem, nie opuściliśmy żadnej pozycji, także w Kramatorsku wszystkie pozycje utrzymane.

-Konstantynie Walerijowiczu, proszę jeszcze powiedzieć kogo pobiliśmy, tu są różne informacje – od Alfy, do specnazu GRU, ukraińskiego.

-Mogę dać oficjalną informację że to szef Centrum Antyterrorstycznego SBU.

-Zabity?

-Mówią że ranny, Awakow potwierdził że ranny.

-Rozumiem. Doskonale.

-Chcę dodać że dobrze uczciliście święto (Niedzielę Palmową).

-(śmiech) Postaraliśmy się, dziękuję.

Zuchy.

Kłamaliśmy rano, wieczorem i w nocy" - przyznał kiedyś w zamkniętym gronie były węgierski premier Ferenc Gyurcsany. Szkoda, że takiej autorefleksji nie ma szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow, który oświadczył wczoraj, wśród niekończącej się serii cynicznych kłamstw:

Nie ingerujemy w sprawy wewnętrzne Ukrainy. Tam nie ma naszych agentów - ani GRU, ani FSB

Pozostało 84% artykułu
Publicystyka
Marek Migalski: Prawa mężczyzn zaważą na kampanii prezydenckiej?
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Szary koń poszukiwany w kampanii prezydenckiej
Publicystyka
Marek Kutarba: Jak Polska chce patrolować Bałtyk bez patrolowców?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rafał Trzaskowski musi przestać być warszawski, żeby wygrać wybory
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Gruzja w ślepym zaułku. Dlaczego nie mogło być inaczej?
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska