Jeśli ktoś nie ma nawyku czytania prasy i portali z gatunku tych niepokornych, pokornie informuję: mamy nowego bohatera narodowego. Została nim licealistka z Gorzowa Wielkopolskiego Maria Sokołowska, która od tej pory nie będzie określana inaczej niż mianem "odważna i dzielna dziewczyna". Czym zasłużyła się dla Polski ta współczesna Joanna d'Arc, że zdobi dziś czołówki najbardziej niepokornych portali? Otóż stała się Panem Paprykarzem tegorocznej kampanii wyborczej, czyli zwykłym, szarym człowiekiem który wprawił w zdumienie i popłoch władzę jednym prostym pytaniem. Pani Maria jest jednak paprykarzem dość szczególnym, bo i tegoroczna kampania też jest szczególna. Jej pytanie daleko jest bowiem od egzystencjalnego "Jak żyć?" z 2012 roku. Oto jak bohaterski czyn "Dziewicy Gorzowskiej" podczas wizyty premiera w jej mieście opisuje portal Niezalezna.pl
Na gorzowskim bulwarze premiera "przywitało" trzech działaczy Solidarności Walczącej z portretem śp. Lecha Kaczyńskiego. Gdy zaskoczony Tusk skierował się w stronę grupy licealistów, spotkała go jednak jeszcze większa niespodzianka.
"Panie premierze, dlaczego udaje pan patriotę a jest pan zdrajcą Polski?" - spytała go kulturalnie uczennica II LO w Gorzowie Maria Sokołowska.
Donald Tusk był wyraźnie skonfundowany słowami licealistki. Wydusił z siebie tylko: "Widzę, że macie duże poczucie humoru" i pośpieszenie oddalił się w stronę restauracji, gdzie czekali na niego lokalni działacze PO.
Nie wiadomo, czy uczennicy udało się zapytać, czy premier nadal bije żonę. Wiadomo natomiast, że "przygwoździła premiera" i jednocześnie go "znokautowała" (portal Stefczyk.info), a pytanie "dzielnej młodej dziewczyny" było "miażdżące" (wPolityce.pl). Ten ostatni portal cytuje też relację samej Marii z Gorzowa, która wyjaśnia dlaczego zadała tak odważne pytanie premierowi.