Narzekamy często na nadmierną - i czasem otwartą - sympatię dziennikarzy do rządzących nami polityków. I słusznie, bo rolą dziennikarza nie jest poklepywanie ich po plecach, lecz patrzenie im na ręce - bez względu na nasze sympatie polityczne. Tymczasem rzadko kiedy na konferencjach prasowych pojawiają się trudne pytania, a wywiady z premierem przypominają bardziej towarzyskie pogawędki, niż "grillowanie" polityków. Ale trzeba jedno powiedzieć: mogło by być gorzej.
Dziennikarze mogliby na przykład politykom śpiewać. Tak jak w niemieckiej telewizji ZDF, której dziennikarz na konferencji Angeli Merkel ze wzruszeniem zaintonował "Happy Birthday" (kanclerz Niemiec skończyła właśnie 60 lat). Rezultat był dość żenujący. Zażenowana występem wydała się nawet sama Merkel, która ze zmieszaniem podziękowała dziennikarzowi, lecz dodała, że powinna była go wspomóc, bo "wtedy może brzmiałoby to lepiej".