Dzień prawicowych odlotów

Rafał Ziemkiewicz i Maciej Pawlicki na tropie lewackich spisków.

Publikacja: 23.09.2014 17:47

Rafał Ziemkiewicz

Rafał Ziemkiewicz

Foto: Fotorzepa, Tom Tomasz Jodłowski

Wszyscy z doświadczenia wiemy, że prawo w naszym kraju nie działa tak, jak należy. Czasem jednak wydaje się, że problem ten nie dotyczy tylko prawa stanowionego, ale rozciąga się nawet na prawa natury - szczególnie zaś na prawo powszechnego ciążenia. Jak inaczej bowiem wytłumaczyć dość słaby kontakt z ziemską rzeczywistością tak wielu czołowych postaci naszego życia publicznego i niezmienną ich tendencję do dalekich mentalnych odlotów, hen w otchłań absurdu i groteski?

Zaburzenia w grawitacji widać i po prawej, i po lewej stronie. Dzisiejszy dzień należał jednak niemal wyłącznie do prawicy, zwanej przez inną, znaną z lewitacyjnych tendencji postać, "psychoprawicą". Ale do rzeczy. A raczej "Do Rzeczy", bo publicysta tego tygodnika Rafał Ziemkiewicz, komentując sprawę duchownego wyrzuconego za gwałt na kobiecie, podzielił się ze swoimi czytelnikami na Twitterze następującym spostrzeżeniem:

No cóż, kto nigdy nie wykorzystał nietrzeźwej niech rzuci pierwszy kamień... Ale jak zakonnik to kara konieczna

Pół biedy, gdyby autor przyznał, że jego wypowiedź - używając skrajnego eufemizmu - była  "niefortunna". Tak jednak się nie stalo. Ziemkiewicz nie tylko nie zszedł na ziemię, ale przeciwnie - pofrunął dalej, podnosząc tak ważkie kwestie jak niniejsza:

A jak facet rano trzeźwieje obok kaszalota też ma prawo skarżyć ją o gwałt?

... i uznając całą historię i oburzenie z niej wynikłą za "lewacką hucpę" i "nagonkę". Jedyne zaś, do czego może się przyznać, to do faktu, że - tu znów cytat - "zdarzało mi się w życiu uprawiać seks z kobietami (wyłącznie płci przeciwnej, zaznaczę) niekoniecznie w stanie pełnej trzeźwości".

Miejmy nadzieję, że redaktor Z. kiedyś jednak zejdzie na ziemię. Oby tylko nie w stylu Ikara.

Ziemkiewicz nie jest jedynym naśladowcą greckiego bohatera mitu. We wspaniały - lecz zdecydowanie bardziej wesoły - lot wzbił się również publicysta innego prawicowego tygodnika, "W Sieci", Maciej Pawlicki. Oto bowiem Pawlicki odkrył spisek: spisek na narodową dumę Polaków, niebezpiecznie wzmocnioną przez zwycięstwo naszych siatkarzy w mistrzostwach świata. Ponieważ siłom rządzącym Polską - chodzi tu o media Agory -  duma narodowa jest nie na rękę, pisze Pawlicki, to zadbały one o to, by trwała jak najkrócej. I to w bardzo sposób wyszukany sposób: pisząc...prawdę. Prawdę o tym, że kilku czołowych zawodników zwycięskiej drużyny ogłosili koniec swojej reprezentacyjnej kariery.

Gazeta.pl i Onet.pl przetrwały siatkarski amok, teraz mają pilną misję: jak najszybciej rozwiać ten nacjonalistyczny szał, zabić tę dumę i rosnącą Polaków w samych siebie. Oba portale ogłosiły właśnie: MISTRZÓW JUŻ NIE MA! Polska drużyna mistrzów świata w siatkówce już NIE ISTNIEJE, rozpadła się nazajutrz po zwycięstwie.

- ujawnia spiskowców Pawlicki na łąmach portalu wPolityce.pl. Popularne portale to jednak nie jedyne ośrodki chcące pozbawić Polaków dumy. Spisek sięga głębiej. Dużo głębiej.

Rozumiał niebezpieczeństwo premier Tusk, skoro kazał zakodować to długotrwale, gorszące widowisko (sam pojawił się na trybunach - i został potężnie wygwizdany i wybuczany - na jednym meczu. I tylko ten mecz przegraliśmy, wszystkie inne Polska wygrała. Jak mówią młodzi: „przypadek? nie sądzę").

Cel tych działań jest oczywisty, a wymowa tych pozornie prostych artykułów i gestów - niemal diaboliczna. Brzmi ona następująco:

Jesteście gorsi, głupsi, mniej zdolni, macie wciąż pamiętać, że Polska jest brzydką panną bez posagu, która niczego sama nie potrafi, nie osiągnie, musi oddać się w zarządzanie innym, musi żebrać o pogłaskanie i ochłapy, a najwyższym marzeniem tubylca jest kariera na cesarskim dworze. W ślicznych białych rękawiczkach.

Czy leci z nami pilot?

Wszyscy z doświadczenia wiemy, że prawo w naszym kraju nie działa tak, jak należy. Czasem jednak wydaje się, że problem ten nie dotyczy tylko prawa stanowionego, ale rozciąga się nawet na prawa natury - szczególnie zaś na prawo powszechnego ciążenia. Jak inaczej bowiem wytłumaczyć dość słaby kontakt z ziemską rzeczywistością tak wielu czołowych postaci naszego życia publicznego i niezmienną ich tendencję do dalekich mentalnych odlotów, hen w otchłań absurdu i groteski?

Pozostało 87% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości