Politycy zachowują się żenująco - odkrył ulubiony dawca cytatów na niniejsze łamy Jacek Żakowski. Nie chodzi mu jednak w tym wypadku o korupcje polityczną, ich mizerną postawę moralną, język lub bezwstydną właściwie prywatę i bezczelność (pomyślmy choćby o Sławomirze Nowaku, o nepotyźmie, o filozofii TKM... można by tak długo).
Żakowskiemu najbardziej nie podoba się ich... gadulstwo.
Paplanie i plotkarstwo stały się plagą polityki (...) Paplą jak pensjonarki, panny służące albo chłopy w karczmie. Ludzie sprawujący najwyższe urzędy gadają, co im ślina na język przynosi, byle zaimponować rozmówcy lub zdobyć jego sympatię, demonstrując, jacy to oni są fajni, ustosunkowani i poinformowani.
- pisze Żakowski, nawiązując m.in do afery taśmowej i do opublikowanych przez Newsweek niesnasek między środowiskami Ewy Kopacz i Donalda Tuska. I argumentuje dalej:
Samo w sobie jest to żenujące i bolesne w bezpośrednich skutkach. Bo zaufanie do plotkarzy w sposób naturalny znika. Ale problem jest poważniejszy. Że nastolatki muszą się popisywać, jest rzeczą normalną. Wiele uczniowskich przyjaźni, sympatii, a nawet miłości marnie ginie przez szczeniackie plotki. Ale to jest typowa przypadłość rozwojowa, której trzeba się pozbyć, zanim człowiek podejmie społecznie bardziej odpowiedzialne role.