W czwartek poznaliśmy laureata Nagrody im. Jerzego Giedroycia, w tym roku jest nim Paweł Kowal. Czy dziedzictwo Redaktora paryskiej „Kultury" jest jeszcze aktualne?
prof. Adam Daniel Rotfeld: Często opinie, które wyrażał Giedroyc, traktowane są w sposób dosłowny lub jak prawdy objawione. W rzeczywistości jego podejście do spraw polskich, zgodnie z hasłem, które jest wybite na przyznawanym medalu „W imię polskiej racji stanu", było nacechowane troską o to, by polska racja stanu była rozumiana jako priorytet i by interesy państwa były nad wszystkimi innymi. Jerzy Giedroyc jest uosobieniem takiego podejścia. Dotyczyło to zarówno wewnętrznych spraw Polski, jak i jej relacji zewnętrznych, zwłaszcza w stosunkach ze wschodnimi sąsiadami. Wyrazem takiego myślenia była koncepcja UBL – Ukraina–Białoruś–Litwa.
Polityka w rozumieniu Giedroycia to służba państwu i narodowi...
Dobrze się stało, że Nagroda im. Jerzego Giedroycia od 14 lat wyróżnia tych wszystkich – niezależnie od tego, po której stronie sceny politycznej stoją – którzy odznaczają się takim podejściem, jakie promował patron tej nagrody. Cechowała go suwerenność myślenia – bez kompleksów i fobii.
Nagroda jest przyznawana od 2001 roku. Jest ona tylko hołdem jego pamięci czy czymś więcej?