Reklama

Spalony most, Putin i polscy żołnierze

Na jakimś forum przeczytałem, że pożar Mostu Łazienkowskiego był nieprzypadkowy i pewnie jest elementem małego sabotażu ludzi Putina. Miałaby to być kolejna faza wojny hybrydowej wypowiedzianej przez Rosję ojczyźnie Chopina.

Aktualizacja: 16.02.2015 19:08 Publikacja: 16.02.2015 18:32

Bogusław Chrabota

Bogusław Chrabota

Foto: Fotorzepa/ Rafał Guz

Nie wiem. Szczerze mówiąc wątpię. Gdyby Putin rzeczywiście chciał zmasakrować nam most, jego ludzie użyliby wyrzutni Grad, albo Buk i straty byłyby nieco większe, niż pofałdowany asfalt. A szczątki konstrukcji zalegały pod Smoleńskiem, lub na Ukrainie. Tak działa Putin. Jest w tym skuteczny i konsekwentny.

Ale pani prezydent Hanna Gronkiewicz – Waltz i tak ma problem. Most obejrzała i ze spokojem wyznała, że sprawa jest poważniejsza, niż sądziła. Otóż nie tylko asfalt jest nie do użycia, ale i konstrukcja nagryziona. Wobec tego warszawiacy (i inni) muszą się zacząć od mostu odzwyczajać. Zapewne wyłączony z ruchu będzie stał i rdzewiał przez kilkanaście miesięcy. Sorry, taki mamy klimat. Ale ja się na to nie zgadzam.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Publicystyka
Jerzy Haszczyński: Czy Donald Trump wywalczył pokój dla Gazy? Rysują się problemy
Publicystyka
Antoni Kolek: Zburzyć Rzeczpospolitą Silosową. Czas na nową logikę rządzenia
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Jarosław Kaczyński nie potrzebuje gilotyny
Publicystyka
Ambasador Chin w Polsce: Chiny i Polska – przyjaciele na zawsze
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Relacje Polska-Niemcy. Magiczne słowa pojednanie i wspólnota interesów
Reklama
Reklama