Ogórek w fotoplastikonie basiorów

Lata bezpłatnych staży nie są tak bezpłodne dla partyjnych idealistek, jak się wydaje

Publikacja: 18.02.2015 10:06

Anna Kozicka–Kołaczkowska

Anna Kozicka–Kołaczkowska

Foto: archiwum prywatne

„Wyklęty powstań ludu ziemi, powstańcie których dręczy głód!" – tą zasłużoną, dumną nutą komunistycznej „Międzynarodówki" zagrzewał Gawkowski eseldowską młódź jeszcze w 2013. Czas okazał się twardy dla zębów młodych wilczków. Nie mniej, niż łykowate plecy basiorów u steru.

Kończyć zaś ze wzrokiem utkwionym w górze, gdzie na wybiegu, ponad głowami lowelasów posiwiałych w służbie żylastego, zaharowanego proletariatu, stoją przyjemnie oświetlone, luksusowe szpileczki, a jeszcze wyżej powiewa rąbek spódniczki zwieńczonej smukłą resztą – oto fotoplastikon prawdziwego mężczyzny. Berlusconi by się nie powstydził takiej cody.

Ogórek więc ogłosiła, że robi za Evitę. Lata bezpłatnych staży i nieprzespanych nocy kampanii wyborczych w sztabach cudzych i własnych nie są bowiem tak beznadziejnie bezpłodne dla zasłużonych, partyjnych idealistek, jak się wydaje. Oczywista, dla aktywistek najbardziej robotnych. Możliwe wprawdzie, że nie ma czego zazdrościć, ani o czym gadać. Akurat Ogórek z narodem gadać się nie chce. Milczenie Ogórek, to nasz problem.

„Jeśli ogórek nie śpiewa i to o żadnej porze, to widać z woli nieba prawdopodobnie nie może"- jakie to proste! Ktoś zaprzeczy, że Konstanty Ildefons Gałczyński wychodzi na wieszcza ery mediów społecznościowych? Ogórek nie gada, a jednak na sam jej widok skaczą sondaże i pękają fora internetowe.

Ogórek wystarczy być, jak temu ogrodnikowi z klasyki amerykańskiego kina. Skwapliwe tytułowanie „panią doktor" milczącej jak pień wobec wścibskiego ludu Ogórek jest także chwytem tej taktyki politycznej. Aczkolwiek, w kraju uczciwych, medialnych kampanii i jeszcze uczciwszych wyborów Andrzej Duda - jako doktor prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego i były podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości – tej tytułomanii już tak często nie dostępuje. To Ogórek lansuje się w telewizji jako doktor. Ogórek -specjalistkę „od białych plam w historii Kościoła". Dla prezydenta Polski gruntowna wiedza o kacerskich ruchach antykatolickich na Śląsku i Morawach do XIV wieku, która legła u podstaw doktoratu Ogórek jest bezcenna. Unoszenie się i studia nad dziejami postępowego antykościoła są ulubioną dyscypliną nauk historycznych komuny. Ogórek z tej racji uchodzi nawet za religioznawczynię. Jasna sprawa, że gdy trzeba zapomnieć o ludobójstwie, mordach politycznych, krachu gospodarczym jakiegoś reżimu, to biała farba leje się wiadrami. Proceder ten odzwierciedla wówczas sens popularnego, postępowego bon motu „Wybierzmy przyszłość!"

Myk z Ogórek jako specem religioznawstwa serwuje się w sosie Ogórek jako niewinnej, samotnej małolaty krzywdzonej na warszawskim bruku. Jednakowoż, to chyba mąż dostatecznie dojrzałej Ogórek, o którym lepiej sza, w razie czego przyjmowałby rozżalone żony górników, odbębniałby w gronie połowic głów państwa działkę charytatywną, głaskałby główki latorośli, a córka Ogórek z mety zyskałaby niepowtarzalną szansę dla swojego blogu „modowego".

Odgrywanie smarkatej lilijki, która świeżo zawitała do stolicy w poszukiwaniu chleba, chwyta. Z góry jednak ostrzegam, że głównie serca siwych lowelasów. Z babkami, zwłaszcza starszymi i choćby tylko troszkę brzydszymi od Ogórek, te numery nie wyjdą. Na przykład, mnie nie chce się powierzać losu typom niedojrzałym. Tak naprawdę, instynkt samozachowawczy młokosa powinien dyktować to samo.

Grubiańskie, okazjonalne hasło Ogórek: „Prezydentura nie może być luksusową emeryturą!" wydawać się może nośne pogoni niecierpliwych, młodych wilczków. Dla mnie jest ono czystą demagogią, gdyż młody wiek prezydenta niekoniecznie jest jego atutem. Liczą się osobowość, sprawność, kompetencje i – zwłaszcza - doświadczenie. Z pewnością, prezydentura nie może być luksusowym stażem dla sfrustrowanej „dzierlatki" pod czterdziestkę.

A czy opłakany stan Polski nie wziął się także z braku doświadczenia młodych pokolenia „Solidarności"? Czy zielona, jeszcze jędrna, skóra Ogórek jako zewnętrzny kamuflaż dla arbuzowej istoty ogóra czerwonych wyg postkomunizmu nie potwierdza politycznego sprytu jego po dziś dzień cudem galwanizowanych antenatów? Skądinąd, 70 - letni z okładem Ronald Reagan był najlepszym prezydentem USA. 86-letni Zbigniew Brzeziński dotąd liczy się jako guru geostrategii. Natomiast, przy szczypiorku politycznym Obamie cały glob zapłonął strasznym, kroczącym chaosem bez perspektyw.

U Agathy Christie jest w jednym z opowiadań zdanie:

„ Jak na polityka był to jeszcze młodzieniec – nie miał nawet pięćdziesięciu lat." ( „Dwanaście prac Herkulesa")

Były czasy...W walentynki, na inauguracyjnej, prezydenckiej konwencji wyborczej SLD, towarzyszy oczarował występ epatującej młodzieńczością Ogórek złożony z rozedrganych zdanek i panieńskiego, wdzięcznego trzepotania. Akt ekstremalnego w tym środowisku męstwa – wizja zmierzenia się z moskiewskim telefonem ( od czy do Putina – tego z logiką naukowca od białych plam nie uściślono ) – podniecił towarzyszy do feerycznego wzlotu. W głupich reklamach prąd elektryczny też bierze się z samego faktu telefonowania, a i Król Maciuś Pierwszy uważał, że dość wypowiedzieć królewskie życzenie.

Informację, czy z tym telefonem chodziło o „Mir Ukrainie!", czy raczej „Dawaj, tawariszcz! Krym i cełaja Ukraina eta wasza obłast!" oraz jakowąś ofertę ze strony Polszy, dotąd okrywa zasłona tajemnicy. Intrygujące to, bo nie ma opcji, by eseldowski, wtorkowy protest przeciw zwiększeniu polskich wydatków na zbrojenie był ekscesem przypadkowym. Oni wciąż chyba nie wierzą, że białe plamy historii ochotników palących się do przebrania w mundurki zwycięskiego GRU pełne są także pionierów Sybiru oraz ciszy wiecznego odpoczynku od politycznej kooperacji, bez względu na gorące uczucia do wspólnych, międzynarodowych ideałów.

Będąc zieloną w kwestii seriali, dowiaduję się, że z telewizji znane są występy aktorskie Ogórek. Super. Przy okazji, gdyby Ogórek przyszło zagrać w filmie doktor nauk humanistycznych, nawet taką od czyichś białych plam, można poćwiczyć z nią dykcję dość ważnego słówka „poliityka". Eva Peron gadać z ludem i do ludu potrafiła nadzwyczajnie. W razie dalszego lansu Ogórek w TVP przed wyborami, kulturalnie wymówione słowo „poliityka" osłucha się i naszemu ludowi, ku jego i Ogórek pożytkowi.

Wreszcie, wyznam, że przemawia przeze mnie szczypta osobistego zawodu Ogórek. Spontanicznie, na widok urodziwej blondynki aspirującej do prezydentury zatliła się we mnie nadzieja na kres niesympatycznego stereotypu, który i na mnie nieraz się skrupiał. Niestety, ta blondynka jest w stanie wbrew prawdzie, patrząc w oczy słuchaczom, zachwalać swą polityczną świeżość i nie przeszkadza jej w tym nawet pamięć o skoku do kariery poselskiej. Nieudanym wprawdzie z winy wyborców, ale już sprzed dobrych, paru lat. Subtelne to to nie jest.

Bo w którą stronę nie spojrzysz, za mirażem szpileczek w tym fotoplastikonie ciągnie się znany od dziesięcioleci, głośny tupot starych basiorów.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości