Jest reżyserem prowadzącym przesłuchanie do programu dla nowych talentów (rola w czarnych okularach), a także piosenkarzem, który do takiego konkursu staje (okulary w białych oprawkach). Kamiński śpiewa piosenkę chwalącą swe przymioty, w której fraza, że „nie pęka", jest refrenem.
Każde wybory przynoszą wysyp idiotycznych filmów, sęk w tym, że tym razem w roli błazna wystąpił najbliższy doradca premiera. Kamiński ma parę kontrowersyjnych kampanii wyborczych na koncie. To on przyłożył rękę do wyborczych spotów PiS z 2005 r., które rozbiły Platformę. Pusta lodówka i znikające zabawki pokazywały skutki proponowanych przez PO zmian stawek podatkowych. On też przygotował filmik „Mordo ty moja" z 2007 r., w którym Platforma prezentowana była jako partia układu korupcyjnego.
Donalda Tuska zwykł był zresztą wtedy nazywać przeciwieństwem króla Midasa. „On, czego się dotknął, zamieniał w złoto. Ja nie powiem, w co zamienia się to, czego dotyka Donald Tusk, bo na sali są kobiety i dzieci" – stwierdził.
Tym bardziej zdumiewający jest sposób, w jaki Kamiński w ciągu półtora roku rozepchnął się w Platformie. Zaczynał jako kandydat partii na europosła z Lublina wiosną 2014 r. „Ambasador Lubelszczyzny w Europie" – ten wyborczy spot był tylko megalomański, bo prezentował Kamińskiego na zdjęciach z wielkimi tego świata. Nie kupiła go ani partia, ani jej wyborcy. Odnalazł się dopiero, gdy władzę w PO przejęła Ewa Kopacz. To ona uczyniła go swym głównym doradcą politycznym i wizerunkowym.
Kamiński jest mistrzem politycznych wolt i kontrowersji. Karierę polityczną zaczynał w Zjednoczeniu Chrześcijańsko-Narodowym na początku lat 90. Był tej partii złotoustym rzecznikiem. Hołubił Radio Maryja i telewizję Trwam. Gonił „pedałów", oskarżano go nawet o antysemityzm.