Reklama
Rozwiń

Chrabota: Wałęsa jak z Norwida

Wątpliwości w tej sprawie nie opuszczą mnie nigdy, choć wynikają z innych przesłanek niż brak wiary w ustalenia Instytutu im. J. Sehna. Raczej z naturalnego sceptycyzmu wobec rzekomo prostych prawd o tamtych czasach.

Aktualizacja: 01.02.2017 06:15 Publikacja: 31.01.2017 19:38

Chrabota: Wałęsa jak z Norwida

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Pół wieku później lubujemy się w uproszczeniach. Zbyt łatwo domagamy się bohaterstwa, postaw niepokalanych, tak jak z trudem przypominamy sobie o własnych słabościach. A przecież były to czasy wyjątkowo brutalne. System dopuszczał się zbrodni. Całkiem realnie, a nie tylko metaforycznie, zabijał, łamał kości i sumienia. Niszczył ludzi, preparował dokumenty. Cały był ufundowany na oszustwie. Ile dokumentów zniszczono? Ile wyprodukowano? Nigdy się nie dowiemy i dlatego mam prawo do sceptycyzmu.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia
Publicystyka
Marek Migalski: Jak prezydent niszczy państwo – cudy nad urną i rosyjskie boty