Francuski sąd w środę wymierzył dwóm mężczyznom wyroki w zawieszeniu, a na jednego nałożył grzywnę za napad rabunkowy przy okazji świętowania we Francji triumfu na mistrzostwach świata.
Jeden z chuliganów, ubrany w koszulkę francuskiej reprezentacji, otrzymał sześciomiesięczny wyrok w zawieszeniu za włamanie do salonu sprzedaży skuterów Piaggio w pobliżu Pól Elizejskich. Podejrzanego, siedzącego w salonie na skuterze, sfotografował świadek zdarzenia. 23-latek przyznał się do rabunku, tłumaczył się nadmiarem wypitego alkoholu.
Z kolei 19-letni student, przyłapany na kradzieży okularów przeciwsłonecznych w salonie Grand Optical, musi zapłacić grzywnę w wysokości tysiąca euro. - W euforii wszyscy zebrali się w sklepie, poszedłem za nimi. Byłem głupi - powiedział przed sądem.
Trzeci miesiące otrzymał wyrok trzech miesięcy więzienia w zawieszeniu za rzucenie w policjantów butelką. - Nie wiem, co mi strzeliło do głowy. Przepraszam - tłumaczył się sędziemu. Co ciekawe, i on tłumaczył się nietrzeźwością. Tymczasem testy alkomatem dały w jego przypadku wynik negatywny.
W całej Francji aresztowanych po "świętowaniu" zostało ponad 300 osób, z czego 57 w samym Paryżu.