Pierwsza dama miała trafić do szpitala.
Włoski dziennik "Corriere della Sera" podaje, że prezydent miał zostać zastrzelony ok. godziny 1 w nocy przez "osoby mówiące po hiszpańsku".
Do ataku na dom prezydenta doszło w czasie, gdy w kraju rośnie fala motywowanej politycznie przemocy. Podzielony politycznie kraj doświadcza kryzysu humanitarnego - brakuje żywności, dochodzi do zamieszek.
P.o. premiera kraju, Joseph, poinformował, że podjęto "wszelkie kroki, by zagwarantować trwanie państwa i ochronę narodu".