Reklama

Jest nowy akt oskarżenia w sprawie GetBacku

Ponad 10 mln zł wyprowadzono z GetBacku pod pozorem fikcyjnych umów. Tak były prezes Konrad K. chciał kupić sobie nietykalność i blokować działania służb.

Publikacja: 11.01.2022 06:39

Logo GetBacku

Logo GetBacku

Foto: PAP, Bartłomiej Zborowski

Drugi akt oskarżenia w sprawie GetBack trafił do warszawskiego sądu 10 stycznia - Prokuratura Regionalna w Warszawie objęła nim łącznie 11 osób, i tym samym zamknęła kolejny wątek śledztwa dotyczącego jednej z największych afer gospodarczych ostatnich lat.

- Wśród oskarżonych znajduje się czterech byłych członków zarządu GetBack S.A. - w tym były prezes tej windykacyjnej spółki Konrad K., oraz siedem innych osób – wskazuje prok. Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Regionalnej.

Pozorne umowy

Lista przestępstw jakie zarzucono oskarżonym jest długa. Dotyczą głównie działań na szkodę spółki, polegających na zawieraniu skrajnie niekorzystnych dla GetBack umów na fikcyjne usługi, prania brudnych pieniędzy oraz niszczenia istotnych dla śledztwa dowodów.

- W oparciu o wspomniane umowy wypłacono ich beneficjentom środki spółki na łączną kwotę ponad 10,5 milionów złotych. W zamian za ich pośrednictwo w załatwianiu spraw w instytucjach publicznych, polegające na bezprawnym wywarciu wpływu na funkcjonariuszy organów ścigania – mówi prok. Saduś.

Według informacji „Rzeczpospolitej” chodzi m.in. o umowę na 7,3 mln zł, zawartą z firmą Piotra B., uchodzącego za „człowieka służb" na usługi z zakresu „bezpieczeństwa w biznesie”. A także o kolejną - na 4,3 mln zł - dotyczącą „analizy rynku i konkurencji”, zawartą z Kingą M.- J. (współpracownicą wydawnictwa prasowego). Część kwoty miała trafić do jej znajomego, też rzekomo mającego znajomości w służbach. Kiedy GetBack, już pod nowym zarządem, nie wypłacił ostatniej transzy wynikającej z umowy - Kinga M.-J. miała skierować wezwanie do zapłaty, choć umowa była fikcyjna (dziś ona, jej znajomy i Piotr B. także są objęci aktem oskarżenia).

Reklama
Reklama

Według śledczych Konrad K. płacił za blokowanie niekorzystnych dla niego działań służb

Zdaniem śledczych obie te umowy wyrządziły GetBackowi szkodę majątkową w wielkich rozmiarach – ówczesny prezes zawarł je, mimo że spółka była już w trudnej sytuacji finansowej, a on wiedział o pozorności umów.

Za co więc naprawdę płacił Konrad K.? Według śledczych za blokowanie niekorzystnych dla niego działań służb, co jednak ostatecznie nic mu nie dało.

Zniszczony laptop

W akcie oskarżenia finał znalazł również inny zarzut wobec Konrada K. - podania w kwietniu 2018 r. nieprawdziwych danych w komunikacie giełdowym dotyczącym rzekomych możliwości uzyskania istotnego wsparcia finansowego dla GetBack ze strony instytucji finansowych.

- Ten komunikat wprowadzał inwestorów giełdowych w błąd, co do wartości instrumentów finansowych emitowanych przez spółkę – zaznacza rzecznik prokuratury.

Były prezes odpowie także za wydanie polecenia zniszczenia dowodu rzeczowego – laptopa i dokumentów. To samo czeka pracownicę spółki, która to wykonała.

Reklama
Reklama

- Zawarte w akcie oskarżenia zarzuty obejmują działanie wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, w tym członkami zarządu odpowiedzialnymi za finanse GetBack, a także ze współpracownicą jednego z wydawnictw prasowych, prezesem spółki będącej beneficjentem jednej z umów, oraz z innymi osobami powołującymi się na wpływy w organach ścigania – wskazuje prok. Marcin Saduś.

Jak dodaje, oskarżone zostały też osoby, które ukrywały pochodzenie pieniędzy uzyskanych z GetBack na podstawie pozornych umów, czyli dopuszczały się prania brudnych pieniędzy.

Do 10 lat więzienia

Za najpoważniejsze przestępstwa oskarżonym grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Większość z nich w śledztwie przyznało się do zarzucanych im czynów i opisało przebieg zdarzeń w sposób odpowiadający ustaleniom dowodowym. Część z oskarżonych chce dobrowolnie poddać się karze.

Obecny akt oskarżenia jest drugim w sprawie GetBack. Pierwszy, skierowany do sądu w październiku 2020 r., objął 16 osób, w tym Konrada K. oraz byłe kierownictwo Idea Banku. Prokuratura zarzuciła im m.in. oszustwa związane z dystrybucją obligacji GetBack, nadużycie uprawnień, prowadzenie przez bank działalności maklerskiej bez zezwolenia KNF.

Czytaj więcej

Śladem pieniędzy z GetBacku

Proces dotyczący pierwszego aktu oskarżenia ma ruszyć 28 stycznia. Jak niedawno ujawniła „Rzeczpospolita”, Sąd Apelacyjny w Warszawie w grudniu ubiegłego roku zamienił Konradowi K. areszt na poręczenie majątkowe w wysokości 10 mln zł. W wyznaczonym terminie były prezes GetBack tej kwoty jednak nie wpłacił, a jego adwokat złożył do sądu wniosek o przesunięcie terminu do wpłaty. Decyzja w tym zakresie jeszcze nie zapadła.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Przestępczość
Wiceminister finansów w rządzie PiS usłyszał zarzuty. Miał przyjąć ponad 1,5 mln zł łapówek
Przestępczość
Kim jest „Andriej” z Telegrama? Kryptowaluty doprowadziły ABW do szefa rosyjskich dywersantów
Przestępczość
Trump deportował, policja skorzystała. Narkoboss o polskich korzeniach ujęty w Danii
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Przestępczość
Państwo w państwie. Sąd skazał klienta uderzonego butelką przez ekspedienta
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama