Chociaż od ujawnienia sprawy minęło już kilkanaście tygodni, dopiero teraz uznano, że 42-letnia Elisabeth Fritzl – przez niemal ćwierć wieku więziona przez ojca – jest w na tyle dobrej kondycji psychicznej, że może zeznawać. Przesłuchanie – w towarzystwie prokuratora, lekarza i adwokata kobiety – przeprowadziła sędzia Andrea Hummer. Adwokat oprawcy mógł zadawać pytania za pomocą połączenia wideo.
Z powodu wielkiego zainteresowania prasy miejsce przesłuchania zostało utrzymane w tajemnicy. Nie ujawniono również jego treści. Wiadomo tylko, że kobieta czuje się stosunkowo dobrze.
Jej zeznania zostały nagrane i będą odtworzone na sali sądowej, tak aby kobieta nie musiała stawać oko w oko z ojcem. 73-letni dziś Fritzl przez 24 lata więził ją w piwnicy swojego domu w austriackim Amstetten. Przez cały ten czas wykorzystywał ją jako seksualną niewolnicę, w efekcie czego urodziła mu siódemkę dzieci.
Według austriackiej prasy proces dewianta może się rozpocząć pod koniec roku, gdy prokuratura zbierze materiał dowodowy. Niewykluczone, że Fritzl odpowie też za morderstwo. Prokuratura stara się bowiem ustalić, jak w 1997 roku zmarł jeden z urodzonych wówczas przez jego córkę bliźniaków. Ciała noworodka nie znaleziono, ponieważ ojciec – aby zatrzeć ślady – spalił je w piecu. Niewykluczone, że zmarło z powodu braku opieki lekarskiej.
Prokuratorzy planują jeszcze przesłuchanie trójki najstarszych dzieci – Kerstin (19 l.), Stefana (18 l.) i Lisy (15 l.) – oraz żony Fritzla, 68-letniej Rosemarie. Wraz z trójką młodszego rodzeństwa – Moniką (14 l.), Aleksandrem (12 l.) i Feliksem (5 l.) – przebywają w szpitalu, gdzie lekarze starają się ich przygotować do normalnego życia.