Gordon Hawthorn groził w swoich listach, że zgwałci regionalną prezenterkę BBC. 69-latek przez sześć lat wysyłał wiadomości. W niektórych pisał, że zaatakował pięć innych kobiet.
Każda wiadomość była identycznie podpisana. Zawierała pięć krzyży i napis "Gordon". W ostatnim czasie jego wiadomości stawały się coraz bardziej agresywne. Mężczyzna podpisywał się "twój stalker" i "twój przyszły gwałciciel".
Sędzia ogłaszając werdykt powiedział, że listy doprowadziły do tego, że kobieta stała się "przestraszona i nieszczęśliwa".
Jak policja wpadła na trop mężczyzny? Na policję zgłosiła się kobieta, która otrzymała na walentynki od Hawthorna podobną kartkę.
Listy, które pisał mężczyzna, zostały nazwane przez sędziego jako "rażąco brutalne i obraźliwe". - Osoby publiczne mają prawo do takiego samego szacunku i prywatności jak wszyscy inni w społeczeństwie. Pani Lovell przez dwa lata nigdy nie mogła być pewna, że jest bezpieczna - mówił sędzia.