Kontrabandę o rekordowej wartości 1,1 mld zł skonfiskowali w ubiegłym roku funkcjonariusze Straży Granicznej. To nieporównanie więcej niż w roku poprzednim (było to wówczas ok. 190 mln zł). Umocnił się wyraźny trend: ze wschodu zalewają nas nielegalne papierosy i tytoń, które trafiają do nas przede wszystkim przez granicę z Ukrainą.
– Kontrabanda wyrobów tytoniowych na granicy ukraińskiej była w 2015 r. większa od tej, jak miała miejsce na granicy z Rosją oraz z Białorusią – mówi „Rzeczpospolitej" Agnieszka Golias, rzeczniczka Komendy Głównej Straży Granicznej.
Nielegalne towary pogranicznicy przechwytują na terenach przygranicznych albo – jeśli przemytnikom uda się przedostać dalej – już w głębi kraju. Zeszłoroczne statystyki podbiła likwidacja latem 2015 r. wielkiej fabryki papierosów pod Grójcem (Mazowsze), gdzie do produkcji wykorzystywano tytoń przemycony m.in. z Bałkanów.
W ubiegłym roku nasilił się przemyt z Białorusi, skąd szmuglowano towary warte 38 mln zł (o 13 mln zł więcej niż w 2014 r.). Przemyt z Ukrainy osiągnął poziom 36 mln zł (podobnie jak rok wcześniej), z Rosji 5,3 mln zł, z Litwy ok. 5 mln zł.
Dominuje szmugiel wyrobów tytoniowych, na którym rękę położyły gangi mające odbiorców po polskiej stronie.