Chętnych, by handlować wytwarzanymi przez siebie gronowymi trunkami, jest w Polsce coraz więcej. W sezonie 2015/2016 do rejestru ARR trafiło 103 winiarzy, a dwa lata temu ich liczba sięgała 76. Jeszcze w latach 2010/2011 było ich tylko 20.
Enoturystyka pomaga
W ślad z rosnącą liczbą rejestrujących się winiarzy rośnie zgłaszana powierzchnia winnic. W tym roku zbliżyła się do 244 ha i jest o niemal jedną czwartą większa niż w poprzednim sezonie.
– Łączna powierzchnia uprawy winorośli jest w Polsce nawet trzy razy większa od zarejestrowanej w Agencji Rynku Rolnego, a liczba winnic sięgać może nawet 1 tys. – mówi Roman Myśliwiec z Polskiego Instytutu Winorośli i Wina oraz założyciel pierwszej w Polsce winnicy Golesz w Jaśle. – Oprócz winnic, które biorą pod uwagę sprzedaż swoich win, powstaje też wiele winnic przydomowych, liczących 300–400 krzewów winorośli – dodaje.
Monika Bielka-Vescovi, dyrektor Szkoły Sommelierów i prezeska stowarzyszenia Kobiety i Wino zwraca uwagę, że potencjał krajowego winiarstwa systematycznie się zwiększa.
– Wynika to przede wszystkim ze wzrostu świadomości konsumentów – mówi ekspertka. – Rozwój turystyki winiarskiej, wyjazdy na zbiory czy letnie wycieczki do winnic pozwalają konsumentom dostrzec piękno, nie tylko polskiej przyrody, ale też naszych winiarskich możliwości. Co więcej, samorządy coraz chętniej wspierają inicjatywy winiarskie i zaczynają rozumieć, ze polskie wino to nasze dziedzictwo kulturowe – dodaje.