Zmieniający się klimat sprawia problemy na całym świecie. Nie zawsze jednak kłopot wynika z klęski nieurodzaju, czasem problemem są zbyt obfite zbiory. Dzięki znakomitej pogodzie, którą przyniósł w tym roku El Nino, Filipiny mają w tym roku poważną klęskę urodzaju mango. Nadzwyczajnie duże zbiory to problem, który martwi filipiński rząd.
- Już teraz mamy nadwyżkę 2 milionów kilogramów mango i to tylko na samym Luzonie – mówił, cytowany przez Bloomberg sekretarz rolnictwa Emmanuel Pinol. – Musimy coś z tym zrobić w ciągu dwóch tygodni.
Luzon to jedna z trzech głównych wysp Filipin (które składają się ogólnie ze znacznie większej ich liczby).
Problem z nadmiarem mango, które nie jest owocem nadającym się do długiego przechowywania, filipiński resort rolnictwa chce rozwiązać poprzez zmasowaną akcję promocyjną tego owocu. Stoiska sprzedające mango po atrakcyjnej cenie stanowiącej równowartość 96 centów za kilogram mają się pojawić w całym regionie stołecznym Filipin.
Rząd Filipin przygotował też pakiet pożyczek dla rolników przeznaczony na budowę małych przetwórni mango i wspiera rolników w kontaktach z przedsiębiorstwami eksportowymi, by pobudzić eksport.