Drugi kolejny rok, po spadku w 2014 r., wysyłka tergo „wysokoprocentowego napoju alkoholowego pitego przez najbardziej znamienitych przedstawicieli klasy robotniczej"- według żartobliwej definicji koniaku z czasów PRL — zwiększyła się o 6 proc. pod względem wolumenu i o 6,8 proc. wartościowo. 2016 był szóstym kolejnym rokiem, w którym przekroczono pułap 2 mld euro.
„Wolnocłowa strefa NAFTA, z liczbą wysłanych tam 77,3 mln butelek, o 14,2 proc. więcej ilościowo i o 14,3 proc. wartościowo, notuje kolejny wzrost i potwierdza apozycję lidera" — podkreślono w komunikacie z Bordeaux. Te dobre wyniki „uzyskano w dużym stopniu poprzez stałe zwiększanie wysyłki do USA — na pierwszy rynek pod względem wolumenu od 25 lat — do 74,1 mln butelek".
Z myślą o klientach anglosaskich firma Rémy Martin wprowadziła na rynek koniak Louis XIII w 3-litrowej butelce. W londyńskim Harrodsie kosztuje tylko 2 tys. funtów. We wrześniu i październiku była tam w sprzedaży specjalna seria Louis XIII Matuzalem, w 6-litrowej kryształowej numerowanej karafce, z tacką i 8 kryształowymi kieliszkami, całość w eleganckim pudle za 60 tys. funtów (70 tys. euro). Od listopada można kupować tę wersję na całym świecie,
Producent gwarantuje, że ten trunek o mocy minimum 40 proc. jest mieszaniną 1200 okowit, z których najmłodsza ma 40 lat. Prace nad nim (trunek i opakowanie) trwały 2 lata.
Eksport koniaków na Daleki Wschód był stabilny, wysłano 51,1 mln butelek, o 1 proc. więcej ilościowo i o 3 proc. wartościowo. "Normalizacja chińskiego rynku jest ważnym czynnikiem osiągnięcia równowagi w tej strefie" — uznali fachowcy.