O rozstrzygnięcie tej kwestii zwrócił się do Sądu Najwyższego warszawski Sąd Apelacyjny. ?Sprawa może mieć szersze znaczenie, gdyż przybywa małżeństw między cudzoziemcami, tymczasem prawo małżeńskie różni się w poszczególnych krajach, nawet Europy.
Dlaczego wina ma takie znaczenie ? Otóż zgodnie z art. 60 § 2 kodeksu rodzinnego małżonka wyłącznie winnego rozkładu pożycia, jeśli rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego, sąd może obciążyć obowiązkiem przyczyniania się do zaspokajania jego usprawiedliwionych potrzeb, choćby nie znajdował się w niedostatku. Niewinnego małżonka można obciążyć tym obowiązkiem tylko wtedy, gdy małżonek domagający się pomocy żyje w niedostatku.
Nie można tego powiedzieć o Polce z tej sprawy. Kobieta rozwodzi się z mężem mieszkającym w Norwegii. Wprawdzie aktualnie nie pracuje, ale ma wyższe wykształcenie. Dziecko chodzi do żłobka, mąż płaci na nie dobrowolnie regularnie 2 tys. zł alimentów. Małżonkowie dobrowolnie też podzielili wspólny majątek. Mężczyzna, który został w Norwegii, zarabia bardzo dobrze, bo ponad 20 tys. zł miesięcznie. Dlatego kobieta domaga się podwyższenia alimentów na dziecko i, co ważne dla pytania do Sądu Najwyższego, również dla siebie w wysokości 2 tys. zł.
Dodajmy, że ani sąd okręgowy, ani apelacyjny nie miały wątpliwości, że w sprawie tej należy stosować prawo norweskie. Ono jednak orzekania o winie przy rozwodzie nie przewiduje.
Sąd apelacyjny postanowił więc zapytać, czy w sytuacji, gdy stosowane przez sąd polski obce prawo nie przewiduje orzekania o winie w rozkładzie pożycia stron, należy zastosować art. 57 § 1 polskiego kodeksu rodzinnego. Przepis ten nakazuje sądowi w wyroku rozwodowym orzec także, czy i który z małżonków ponosi winę za rozkład pożycia.