Jak informuje Onet, do zdarzenia doszło w maju 2020 r. Według ówczesnych przepisów sanitarnych epidemicznych, w kościele jednocześnie mogło przebywać 50 osób.
Zdaniem policji, proboszcz parafii w Tarnogórze w archidiecezji przemyskiej w dekanacie Leżajsk II, złamał te obostrzenia - pozwolił, aby we mszy uczestniczyło więcej wiernych. Policja zarzuciła mu wykroczenie z art. 54 Kodeksu wykroczeń o naruszaniu przepisów o zachowywaniu się w miejscach publicznych. Księdzu groziła za to kara grzywny do 500 złotych albo nagana.
W poniedziałek proboszcz został uniewinniony od zarzutu.
- Sąd stwierdził, że to rozporządzenie, które regulowało wówczas ilość osób na mszy, nie miało delegacji ustawowej. Zostało wydane niezgodne z zasadami tworzenia prawa, z naruszeniem zasad konstytucyjnych – wyjaśnił rzecznik Sądu Okręgowego w Rzeszowie sędzia Tomasz Mucha.
Zaznaczył jednocześnie, że można się zastanowić, czy mimo iż sankcje za takie zachowania naruszające obostrzenia sanitarne są nieskutecznie ustanowione, to czy społeczeństwo jednak nie powinno stosować się do tych zaleceń z uwagi na zagrożenie, jakie teraz powszechnie panuje. Sędzia Mucha dodał też, że zdziwienie budzi to, iż "ustawodawca nie uregulował dotychczas tej kwestii w drodze ustawy".