W sytuacji, kiedy, przypadkowo, nagrało się przestępstwo, najważniejszy jest fakt jego popełnienia – twierdzi Ministerstwo Sprawiedliwości. Od 15 kwietnia prokurator i sąd będą mogli brać pod uwagę dowody zebrane z naruszeniem przepisów. Z takiej zmiany zadowoleni są prokuratorzy.
Przy okazji
Zgodnie z nowelizacją kodeksu postępowania karnego, którą teraz zajmie się Senat, dowodu nie można uznać za niedopuszczalny tylko dlatego, że uzyskano go z naruszeniem przepisów postępowania lub za pomocą czynu zabronionego. Wyjątek jest jeden. Gdy dowód uzyskał funkcjonariusz publiczny w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, w wyniku: zabójstwa, umyślnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu lub pozbawienia wolności.
W kodeksie pojawia się też art. 168 punkt b. Ten dotyczy dowodów zebranych w trakcie kontroli operacyjnej. Kiedy w wyniku takiej kontroli zarządzonej wobec podejrzanego o przestępstwo A uzyskano dowód popełnienia przez niego przestępstwa B ( ściganego z urzędu lub przestępstwa skarbowego), o tym, czy dowód będzie wykorzystany, zdecyduje prokurator. Podobnie się stanie, kiedy w trakcie kontroli wpadnie przy okazji osoba, wobec której kontroli nie stosowano. Nowa treść przepisu podoba się prokuratorom.
Mateusz Wolny, prokurator z Bielska-Białej, uważa, że jest to wsparcie zasady prawdy materialnej. I dodaje, że zakaz korzystania z takich dowodów prowadził niejednokrotnie do sytuacji absurdalnych.
– Najważniejsza jest funkcja ochronna państwa, a nie gwarancyjna – zauważa Jacek Skała, krakowski prokurator. I sugeruje, że dowód zebrany w sposób, najogólniej mówiąc, nielegalny, powinien być brany pod uwagę. Z kolei sam funkcjonariusz, który przyczynił się do jego powstania w taki sposób, powinien zostać z całą surowością pociągnięty do odpowiedzialności dyscyplinarnej i prawnokarnej.