Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek zwrócił się do prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego o statystyki postępowań w tych sprawach, zakończonych w ostatnich 7 latach odmową wszczęcia lub ich umorzeniem z braku znamion czynu zabronionego – jak też liczby aktów oskarżenia.
Niepokój RPO wzbudziła informacja mediów o odmowie wszczęcia postępowania przez Prokuraturę Rejonową w Piasecznie w sprawie tzw. „hajlowania" podczas rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego 1 sierpnia 2020 r. w Warszawie.
Jak wynika informacji mediów, uzasadniając odmowę wszczęcia postępowania prokurator uznał, że „hajlowanie" nie stanowi propagowania faszyzmu, lecz nawiązuje do salutu żołnierzy rzymskich.
Rozpoznając zażalenie na tę decyzję, sąd uchylił zaskarżone orzeczenie. - Słusznie stwierdził, że "w powszechnym odczuciu społecznym gest w postaci wyprostowanego prawego ramienia stanowi odwołanie do symboliki faszystowskiej. Zaprezentowany przez prokuratora pogląd, jakoby miał on źródło w starożytnym Rzymie (i tym samym stanowił odwołanie do kultury rzymskiej, a niekoniecznie reżimów faszystowskich), nie ma podbudowania historycznego (...). Był on ważnym elementem kultury nazistowskiej" - pisze RPO.
Z informacji mediów wynika, że w dalszym ciągu niektórzy prokuratorzy aprobują pogląd, jakoby publiczne wykonywanie gestu pozdrowienia faszystowskiego było obojętne z punktu widzenia prawa karnego.