Reklama

#RZECZoPRAWIE - Natalia Łojko: lekarze nie mogą przerzucić na farmaceutów ustalania stopnia odpłatności za lek na receptę

Tylko lekarz jest w stanie ustalić stan zdrowia pacjenta i wskazać poziom refundacji przepisanego mu leku. Farmaceuta nie ma do tego ani wiedzy ani uprawnień.

Aktualizacja: 20.03.2018 14:01 Publikacja: 20.03.2018 13:08

Natalia Łojko

Natalia Łojko

Foto: tvrp.pl

dgk

W porozumieniach Ministra Zdrowia z rezydentami wpisano postulat odbiurokratyzowania pracy lekarza, w tym zniesienie obowiązku określania przez lekarza poziomu odpłatności za lek na recepcie. Projekt rozporządzenia ws. recept zakłada realizuje ten postulat i zakłada, że stopień odpłatności za lek będzie  określał farmaceuta w aptece. Czy jednak jest to w ogóle możliwe? O tym w programie #RZECZoPRAWIE Karolina Kowalska rozmawiała z Natalią Łojko, radcą prawnym z kancelarii KRK Kieszkowska Rutkowska Kolasiński.

- Oczywiście praca lekarzy jest bardzo zbiurokratyzowana i należy im się wsparcie. Ale tylko lekarz może określić wskazania refundacyjne. Są one bowiem związane ze wskazaniami klinicznymi, które wynikają ze stanu zdrowia pacjenta. A ten może ustalić tylko lekarz, który ma odpowiednią wiedzę i narzędzia, by stawiać diagnozę.  Farmaceuta nie ma do tego uprawnień zawodowych ani warunków. Nie wyobrażam sobie, aby pacjent w kolejce w aptece był odpytywany przez aptekarza o stan zdrowia czy wskazania, jakie otrzymał od lekarza - powiedziała mec. Łojko.

Lekarze walczą z obowiązkiem określania odpłatności za lek  nie tylko z powodu nadmiernej biurokratyzacji swej pracy, ale też z powodu kar, jakie im grożą na niewłaściwe wypisanie recepty, czy błędne określenie poziomu odpłatności za lek.

- Prezes NFZ na podstawie swojego zarządzenia może nakładać kary finansowe, które się kumulują: 200 zł za niewłaściwe wypisanie recepty i dodatkowa kara za niewłaściwe określenie poziomu odpłatności.  Nie dziwię się lekarzom, że szukają sposobu, aby tych kar uniknąć. Tym bardziej, że odpłatność wynika ze zmienianego co dwa miesiące  obwieszczenia ministra zdrowia i lekarze po prostu  nie nadążają za tymi zmianami - wyjaśniła prawniczka.

Natalia Łojko opowiedziała o sprawie pewnego lekarza, którego NFZ ukarał gigantyczną kwotą 60 tys. zł za niewłaściwie prowadzoną dokumentację medyczną i przepisane na jej podstawie leki dla siebie i żony. Nie budziło wątpliwości, że oboje mają prawo do refundacji, ale w dokumentacji brakowało pewnych mało istotnych elementów. NFZ wygrał spór w dwóch instancjach.

Reklama
Reklama

- Dopiero SN przyjrzał się istocie problemu: jak ma prawo karać NFZ. Obowiązujące przepisy wskazywały, że NFZ ma prawo nałożyć karę w wysokości kwoty nienależnej refundacji. Powstało pytanie: czy kara NFZ to odszkodowanie czy też sankcja niezależna od szkody. SN w bardzo pięknym wyroku - w którym odwołał się do podstaw filozoficznych prawa, do konstytucji - orzekł, że NFZ może karać jeżeli poniósł szkodę. Musi ją zatem najpierw wykazać  - powiedziała mec. Łojko.

Jak zatem rozwiązać problem wystawiania recept na refundowane leki tak, by uczynić zadość także oczekiwaniom lekarzy?

- Nierealne jest moim zdaniem zniesienie obecnego systemu  refundacji, czyli refundacji związanej z określonymi wskazaniami wynikającymi ze stanu zdrowia. 

Ale lekarz powinien mieć przede wszystkim czas na badanie pacjenta i rozmowę z nim. W czynnościach związanych z obowiązkami biurokratycznymi, z dokumentacją medyczną mógłby go wesprzeć asystent medyczny. Tak jest za granicą.

Konieczne jest także odstąpienie od automatycznego i skumulowanego karania lekarzy na podstawie zarządzenia prezesa NFZ. Zarządzenie nie powinno regulować sposobu udzielania usług zdrowotnych i służyć do wydania decyzji dotyczących obywateli. 

Natomiast uważam za nieuzasadnione przeniesienie na farmaceutów obowiązku decydowania o poziomie odpłatności za leki. Na szczęście projekt, który miałby taki obowiązek wprowadzić, jest w konsultacjach i jest szansa, że zostanie zmieniony - powiedziała mec. Natalia Łojko.

Reklama
Reklama
Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Samorząd
Więcej czasu na plany ogólne w gminach. Bruksela idzie Polsce na rękę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama