Zasady przyznawania odszkodowań pacjentom są pełne luk

Trudno będzie o opinie w sprawie błędów medycznych. Oczekiwanie na odszkodowanie może być długie

Publikacja: 20.08.2012 03:00

 

Choć nowelizacja ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta, która wprowadziła komisje do spraw orzekania o zdarzeniach medycznych, obowiązuje ponad siedem miesięcy, pacjenci dopiero zaczynają się do nich zgłaszać. Odszkodowań w nowym trybie mają bowiem prawo dochodzić tylko poszkodowani w szpitalu po 1 stycznia 2012 r.

100 tys. zł maksymalnie otrzyma poszkodowany za zakażenie lub uszkodzenie ciała

Do działającej przy wojewodzie śląskim Wojewódzkiej Komisji do spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych trafiło do tej pory 21 spraw. To rekord w skali kraju.

– Od początku działania komisji we Wrocławiu wpłynęło 14 wniosków o ustalenie zdarzenia medycznego, z czego trzy zostały zwrócone z powodu braków formalnych – mówi Alicja Haczkowska, przewodnicząca Komisji.

Do komisji w Warszawie wpłynęło 17 wniosków o ustalenie zdarzenia medycznego – mówi Tomasz Pietrasieński z Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego.

300 tys. zł mogą otrzymać spadkobiercy zmarłego na skutek błędu lekarza

Podobnie jest w innych województwach: wpłynęło w nich po kilka, kilkanaście wniosków.

Sposób orzekania przez poszczególne komisje może się różnić. Choć jeszcze za wcześnie, żeby ocenić, czy nowa instytucja zdała egzamin, już widać luki w prawie, bez których zlikwidowania komisjom będzie trudno działać.

Niejasne przepisy

– Ustawa o prawach pacjenta w sposób mocno niedoskonały reguluje sprawy związane z postępowaniem przed komisjami. Wprawdzie odsyła do stosowania przez nie konkretnych przepisów kodeksu postępowania cywilnego, ale to nie rozwiązuje problemów – podkreśla Alicja Haczkowska.

Nie wiadomo na przykład, czy w sporze mogą współuczestniczyć dwa szpitale.

Poszkodowany pacjent może się wycofać z postępowania w każdej chwili

– Nie ma także zapewnionej jednolitości orzecznictwa. Dla sądów powszechnych to Sąd Najwyższy wyznacza linię orzeczniczą. W przypadku komisji nie ma nawet wymiany informacji między poszczególnymi województwami – mówi Jolanta Budzowska, radca prawny z kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy. Radcowie Prawni. I dodaje, że w niektórych komisjach dopuszcza się do postępowania pełnomocnika wnioskodawcy, w innych natomiast nie jest to możliwe. W ustawie nie jest bowiem wprost powiedziane, że pacjent może być reprezentowany przed komisją przez adwokata czy radcę. Niektóre składy wychodzą więc z założenia, że jest to niemożliwe, inne, że brak możliwości udziału pełnomocnika godziłby w zasadę równości stron. Szpital bowiem może być reprezentowany przez pełnomocnika.

Są również wątpliwości, co zrobić, gdy wniosek jest obarczony błędami formalnymi: czy należy zwrócić pacjentowi wniesioną opłatę, czy ją zatrzymać.

Najpierw do komisji, potem do sądu

Kontrowersje budzi także to, że pacjent na każdym etapie postępowania przed komisją może z niego zrezygnować. Osobie podejrzewającej, że jej zły stan zdrowia jest następstwem nieprawidłowego leczenia, opłaca się pójść najpierw do komisji, a dopiero potem do sądu.

Komisje będą dla pacjentów papierkiem lakmusowym.

– Jeżeli pacjent uzyska przed komisją korzystną dla siebie opinię, znajdzie się w nieco lepszej sytuacji przed sądem, choć ekspertyza nie będzie dla niego wiążąca. Jest to bowiem opinia prywatna. Przed sądem nie będzie miała mocy opinii biegłego sądowego, ale tylko znaczenie pomocnicze. Roszczenie pacjenta zostanie jednak w ten sposób uprawdopodobnione. Korzystając z opinii biegłego wydanego na potrzeby komisji, pacjent zmniejsza więc ryzyko przegranej – mówi Jolanta Budzowska.

Opłata wnoszona do komisji wraz z wnioskiem o ustalenie zdarzenia medycznego wynosi zaledwie 200 zł.

Brakuje ekspertów

Za opinię lekarską zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia można zapłacić 300 zł. Koszty opinii spadają na stronę postępowania, która przegra – mówi Piotr Kulik, przewodniczący komisji w województwie kujawsko-pomorskim.

Na rynku pozyskanie opinii kosztowałoby więcej. Jak wskazują eksperci, niskie wynagrodzenie może zniechęcić do sporządzania opinii. Może to sparaliżować prace komisji.

– W pozyskiwaniu opinii ograniczono nas do dwóch grup: konsultantów wojewódzkich i lekarzy z listy rzecznika praw pacjenta. Konsultanci z natury rzeczy pozostają w jakiejś zależności ze szpitalami. Lista rzecznika praw pacjenta jest zaś krótka – mówi Piotr Kulik.

I dodaje, że biegli już sygnalizują, że nie chcą podejmować się spraw, ponieważ często są trudne, czasochłonne i źle opłacane. Lekarze wprawdzie nie mogą odmówić sporządzenia opinii ze względu na wysokość wynagrodzenia, ale mogą na przykład powiedzieć, że wyjeżdżają na kilka miesięcy za granicę lub że podupadli na zdrowiu. Komisja nie jest w stanie tego zweryfikować.

Problem z czasem

Komisja ma cztery miesiące na wydanie orzeczenia, ale ze względu na trudności z pozyskiwaniem opinii ten termin może być niemożliwy do dotrzymania. Na opinię z rzadszej specjalizacji w postępowaniu sądowym czeka się bowiem nawet rok. Kolejki przed komisjami też się z pewnością wydłużą, ponieważ wnioskodawców będzie przecież przybywać. Powstają też obawy, że zabraknie osób, które mogłyby zasiadać w komisjach.

W każdej z nich jest 16 osób. Obradują czwórkami. Jeśli zdarzy się, że w skład komisji wejdą lekarze, którzy pracują w szpitalu, w którym był leczony wnioskodawca, muszą się wyłączyć z udziału w postępowaniu.

Część lekarzy może też czasowo przebywać na kontrakcie zagranicznym, a część np. chorować. Trzeba więc liczyć się także z tym, że komisja nie będzie mogła obradować – zauważa Piotr Kulik.

Prawo nie określa, co zrobić w takiej sytuacji.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.nowosielska@rp.pl

Choć nowelizacja ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta, która wprowadziła komisje do spraw orzekania o zdarzeniach medycznych, obowiązuje ponad siedem miesięcy, pacjenci dopiero zaczynają się do nich zgłaszać. Odszkodowań w nowym trybie mają bowiem prawo dochodzić tylko poszkodowani w szpitalu po 1 stycznia 2012 r.

100 tys. zł maksymalnie otrzyma poszkodowany za zakażenie lub uszkodzenie ciała

Pozostało 94% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów