Tylko w ubojni, znowu bez ogłuszania w obecności lekarza weterynarii oraz przedstawiciela mniejszości wyznaniowej, ma się odbywać rytualne uśmiercanie bydła i drobiu.

Taką wytyczną wskazali posłowie Sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych w przyjętym wczoraj stanowisku. Posłowie sugerują zatem, aby takie religijne uśmiercanie nie odbywało się w gospodarstwach rolnych.

Podczas posiedzenia komisji Kazimierz Plocke, wiceminister rolnictwa, wskazał, że na zakazie rytualnego uboju Polska może stracić 1,5 mld zł rocznie. Zagrożone jest też 6 tys. miejsc pracy.

Argumenty te pomogły wypracować komisji stanowisko w sprawie uregulowania zasad uboju. Projekt zmian w ustawie o ochronie zwierząt, przyjęty przez rząd pod koniec kwietnia, trafił już do Sejmu i czeka na procedowanie.