Miasto można lubić lub nie. Jedni wolą życie w ciągłym ruchu, pędzie i gonitwie, inni kochają życie w spokoju, ciszy i wsłuchując się w rytm natury wybierają życie na wsi. Oczywiście miasto to centrum rozwoju, kultury i cywilizacji, ale i jednocześnie wielka dżungla, w której czyhają ciągłe niebezpieczeństwa i zagrożenia.
Życie w dużym mieście wymaga przystosowania do tłumu, gwaru, atmosfery zatłoczonych ulic czy supermarketów, wiąże się jednocześnie z dużym stresem. Każdy z nas niejednokrotnie przeżył sytuacje, że autobus nie przyjechał, metro przestało działać, utknęliśmy w ulicznym korku, choć właśnie tego dnia byliśmy umówieni na przykład na ważne spotkanie z szefem. Zgodnie z naszym przewodnim hasłem: „Agent mocno pomocny", staramy się podczas rozmowy z klientem otwierać oczy na podstawie przytaczanych przez nas przykładów, że niebezpieczeństwa są tuż obok nas. Na przykładach pokazujemy, jakie zagrożenia mogą nas dotknąć. Większości z nas wydaje się, że wszystko, o czym mówią media, dzieje się dookoła, a prawdopodobieństwo, że przytrafi się właśnie nam, jest znikome. Staramy się przekazać klientom, że – jak mówi stare przysłowie – lepiej jest zapobiegać, niż leczyć.
My, agenci, pełnimy swojego rodzaju misje. Jesteśmy dla klientów po to, aby im pomagać. PZU dąży do tego, aby zmienić panujący stereotyp mówiący o tym, że agent = sprzedawca. Dążymy do modelu agent – doradca. I to właśnie ten agent pomaga w ciężkich sytuacjach, które mogą się zdarzyć każdego dnia.
Bezpieczeństwo, jak mówią podręczniki, jest jedną z podstawowych potrzeb człowieka. Odznacza się brakiem ryzyka utraty czegoś, co jest szczególnie dla nas ważne, m.in. życia, zdrowia, pracy, szacunku, uczuć itd. Jego brak wywołuje niepokój i uczucie zagrożenia. Utrzymując kilkuletnie relacje z klientami, pokazujemy, że dzięki nam, agentom, mogą czuć się naprawdę bezpiecznie i zawsze liczyć na nasze wsparcie. Staramy się poprzez swoją pracę (którą traktujemy jak misję) sprawić, że w momencie zagrożenia i trudnej dla nas sytuacji nasz klient wie, do kogo może się zwrócić o pomoc.
Ewa Szopińska, agent mocno pomocny PZU