Zatrzymanego leczy się poza kolejką

Na badania lekarskie policja wydaje 11 mln zł rocznie. Płaciłaby więcej, ale szpitale nieformalnie przyjmują aresztantów za darmo.

Publikacja: 28.10.2013 07:32

Zatrzymanego leczy się poza kolejką

Foto: www.sxc.hu

Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że do sierpnia 2013 r. funkcjonariusze wydali na badanie zatrzymanych prawie 7 mln zł. Średnio rocznie jest to 11 mln zł.

– Ponieważ budżet policji wynosi 8,5 mld zł, może się wydawać, że nie jest to duża kwota, ale niewątpliwie leczenie zatrzymanych jest kosztowne – mówi Piotr Bieniak z KGP.

Tak naprawdę policja płaci za badania, na podstawie których lekarz wystawia zaświadczenie o istnieniu lub braku przeciwwskazań do umieszczenia delikwenta np. w areszcie. Na jakiej podstawie?

Zgodnie z rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych w sprawie badań lekarskich osób zatrzymanych policja powinna w przetargu wybrać lecznicę, do której będzie odprowadzać zatrzymanych. Zwycięski szpital wystawia fakturę, a policja ją reguluje.

Okazuje się jednak, że przetargi bywają fikcją, a badania są wykonywane bezpłatnie.

– Policja wydawałaby nawet dwa razy więcej, gdyby nie to, że niektóre szpitale w ogóle nie pobierają od funkcjonariuszy opłat za badanie zatrzymanych – przyznaje Jerzy Wielgolewski, dyrektor szpitala w Makowie Mazowieckim. Tłumaczy, że dla dobrej współpracy ze służbami szpital nie chce robić problemów policjantom, gdy ci przychodzą z zatrzymanym na ostry dyżur. – W zamian możemy liczyć na ich pomoc w nagłych wypadkach. A na oddziałach ratunkowych awanturników nie brakuje – zauważa.

Dobra współpraca

Przeciw nieformalnym porozumieniom między np. powiatowym szpitalem a policją protestują lekarze. Przy okazji konsultacji społecznych noweli ustawy o policji Naczelna Rada Lekarska domagała się zmian w finansowaniu badań osób zatrzymanych. Uważa, że medycy powinni być oddzielnie wynagradzani za takie badania, bo wiążą się z one z dużą odpowiedzialnością.

– W wypadku osób będących pod wpływem alkoholu mogą wystąpić zaburzenia w układzie oddychania czy pracy serca, co nie zawsze da się stwierdzić podczas badania, a skutki mogą być niekiedy tragiczne – mówi Maciej Hamankiewicz, prezes NRL.

Ponadto pojawienie się policji na szpitalnych oddziałach ratunkowych jest szczególnie uciążliwe.

50 zł płaci policja za podstawowe badanie zatrzymanego

– Pacjenci w stanie zagrożenia życia lub zdrowia czekają na lekarza. Atmosfera jest napięta i wtedy właśnie wchodzi trzech funkcjonariuszy. Nagle trzeba porzucić pozostałych pacjentów i zająć się zatrzymanym – wyjaśnia Maciej Hamankiewicz. Gdy policja przyprowadza osobę agresywną, np. kieszonkowca, narkomana, która skarży się na nadciśnienie lub problemy z sercem, mamy natychmiast wydać opinię, czy może trafić do aresztu – wyjaśnia.

Dlatego lekarze chcą, aby badający zatrzymanych byli wynagradzani w sposób analogiczny jak lekarze sądowi. Prezes Hamankiewicz podkreśla ponadto, że o ile lekarze zatrudnieni na etatach w szpitalu nie mogą odmówić zatrzymanemu badań, o tyle sprzeciwiają się im medycy na kontrakcie, bo nie należy to do ich obowiązków.

Na zmiany na razie jednak nie ma szans. Wojciech Wopraj, dyrektor Departamentu Nadzoru w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, uważa, że lekarzom nie należy się dodatkowe wynagrodzenie za sam fakt ponoszenia dodatkowej odpowiedzialności zawodowej. – Wynika ona z istoty zawodu – podkreśla w piśmie do samorządu lekarskiego.

Wojciech Wopraj tłumaczy, że konieczność rozliczania się policji z poszczególnymi lekarzami byłaby utrudniona, bo większość nie prowadzi działalności gospodarczej.

Różne stawki

Same stawki za badania zatrzymanych określa umowa podpisana ze szpitalem. Na terenie np. województwa małopolskiego usługi świadczy ponad 20 lecznic. Stawki podstawowego badania średnio wynoszą ok. 50 zł. W niektórych przypadkach lekarze wykonują dodatkowe badania np. RTG, EEG itp. Te mogą kosztować już kilkaset złotych.

– Te stawki są zróżnicowane, a powinny być określone urzędowo i jednolite we wszystkich szpitalach – mówi Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy komendy wojewódzkiej w Krakowie.

Tam, gdzie współpraca policji ze szpitalem odbywa się bez jakiejkolwiek umowy, nie obowiązują żadne opłaty.

Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że do sierpnia 2013 r. funkcjonariusze wydali na badanie zatrzymanych prawie 7 mln zł. Średnio rocznie jest to 11 mln zł.

– Ponieważ budżet policji wynosi 8,5 mld zł, może się wydawać, że nie jest to duża kwota, ale niewątpliwie leczenie zatrzymanych jest kosztowne – mówi Piotr Bieniak z KGP.

Pozostało 91% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów