Reklama

Błąd medyczny: nie ma biegłych specjalistów

Pacjenci czekają na rozpatrzenie skarg na błędy medyczne w izbach lekarskich, bo trudno znaleźć biegłych.

Aktualizacja: 17.11.2014 08:42 Publikacja: 17.11.2014 07:35

Błąd medyczny: nie ma biegłych specjalistów

Foto: www.sxc.hu

Lekarskie sądy dyscyplinarne, zwłaszcza w mniejszych województwach, mają kłopot ze znalezieniem biegłych, którzy ocenią, czy doszło do błędu. A jeśli już znajdą chętnego, to długo czekają na opinię. Sprawę mogłaby załatwić ogónopolska lista ekspertów, ale ta rodzi się bólach.

Wszyscy się znają

Do Lubelskiej Izby Lekarskiej trafiła sprawa mężczyzny ze skrzywieniem przegrody nosowej. Poskarżył się na lekarza, który pomylił się i zoperował mu niewłaściwą. W efekcie ma trudności z oddychaniem. Lubelski rzecznik odpowiedzialności zawodowej musiał znaleźć biegłego, który oceni, czy rzeczywiście doszło do błędu lekarskiego. I tu zaczęły się schody. W woj. lubelskim nie znalazł się specjalista, który podjąłby się oceny. Na nic zdały się poszukiwania w Kielcach i Rzeszowie.

Kłopot ze znalezieniem biegłych jest powszechny w małych środowiskach. Lubelski rzecznik Janusz Hołysz wyjaśniał w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim", że lekarze się znają i nie chcą się nawzajem oceniać.

Elżbieta Chmielowiec, świętokrzyski rzecznik odpowiedzialności zawodowej, także przyznaje, że z biegłymi nie jest łatwo. – Jak każda izba mamy trudności, ale zawsze się tak składa, że gdy odmówi jeden czy drugi lekarz, to sprawę, weźmie trzeci – mówi. Zaznacza, że dużym problemem jest za to czas. Trzeba długo czekać na opinię, a okręgowy rzecznik ma sześć miesięcy na przeprowadzenie postępowania.

Lubelski rzecznik zwrócił się o pomoc do Naczelnej Izby Lekarskiej. – Nie mam uprawnień, aby wskazać biegłego dla danego okręgu – tłumaczy jednak Grzegorz Wrona, naczelny rzecznik.

Reklama
Reklama

Wrona chciał stworzyć wraz z innymi izbami listę ekspertów, z których pomocy w razie kłopotów mogliby skorzystać okręgowi rzecznicy. – Na razie jednak jest z tym ciężko – mówi. Tłumaczy, że lekarze są obłożeni pracą, pracują w dwóch miejscach, a często i na uczelni. Nie są więc zainteresowani pisaniem opinii."

W dużych lepiej

Całkiem nieźle radzą sobie natomiast duże izby.

– Nigdy nie powoływałem biegłych z naszego województwa. Korzystałem z pomocy specjalistów z innych regionów – tłumaczy Krzysztof Kordel, prezes wielkopolskiej izby lekarskiej i były wielkopolski rzecznik odpowiedzialności zawodowej. Przyznaje też, że najtrudniej jest znaleźć biegłych z zakresu stomatologii. Im nie opłaca się pisać opinii, bo ich zawód jest znacznie bardziej lukratywny.

Problem z biegłymi mają także sądy i prokuratura. Im zakłady medycyny sądowej przygotowują opinie przez dwa–trzy lata.

– Sprawy w sądach ciągną się długo, bo jest kłopot z lekarzami o rzadkich specjalizacjach, jak patomorfolog, anestezjolog czy chirurg traumatolog. A ten ostatni jest rozchwytywany, gdyż ocenia większość wypadków komunikacyjnych – tłumaczy Katarzyna Przyborowska, radca prawny z kancelarii Lege Artis.

Pacjent, któremu zoperowaną nie tę przegrodę, poskarżył się do naczelnego rzecznika odpowiedzialności zawodowej na przewlekłe prowadzenia postępowania. Ten uznał, że do przewlekłości nie doszło. W szczególnych wypadkach, np. gdy jest właśnie kłopot ze znalezieniem biegłego, naczelny rzecznik może wyrazić okręgowemu zgodę na prowadzenie postępowania dłużej niż sześć miesięcy.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Nieruchomości
Mała zmiana prawa, która mocno uderzy w patodeweloperkę
Zawody prawnicze
Reforma już rozgrzewa prokuratorów, choć do jej wdrożenia daleka droga
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama