Tymczasem wysoka temperatura wody może powodować rozwój drobnoustrojów chorobotwórczych, a to wpływać na jakość wody i zdrowie osób, które korzystają z tego rodzaju przyjemności. Chodzi o zapalenie spojówek, zmiany skórne, dolegliwości jelitowo-żołądkowe, a nawet o rozwój bardzo niebezpiecznej bakterii Legionelli. Z tych powodów sanepid nakazał, by spółka ustaliła razem z nim harmonogram pobierania próbek wody i zaczęła ją badać.
Spółka zaprotestowała. Jej zdaniem wymóg jest absurdalny. Przecież jacuzzi to wanna do hydromasażu, a nie basen do pływania. Wodę w jacuzzi wymienia się na bieżąco, a w basenie rzadko. Poza tym różnicę widać gołym okiem. Spółka odwołała się do Państwowego Wojewódzkiego Inspektoratu Sanitarnego w Bydgoszczy. Spółka nic nie wskórała. Decyzja została utrzymana w mocy.
Definicja to podstawa
Wówczas odwołała się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy, ale ten był podobnego zdania co sanepid. Zdaniem WSA jacuzzi jest jednak pływalnią. Zgodnie z prawem wodnym „obszarem wodnym" są m.in. miejsca wykorzystywane do kąpieli, kąpieliska, pływalnie oraz inne obiekty dysponujące nieckami basenowymi o łącznej powierzchni 100 mkw. i głębokości ponad 0,4 m w najgłębszym miejscu lub głębokości powyżej 1,2 m. Natomiast pojęcie pływalni definiuje ustawa o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych. Wynika z niej, że jest nią obiekt kryty lub odkryty, z wodą przepływową, przeznaczony do pływania lub kąpieli, posiadający co najmniej jedną niecką basenową, z trwałym brzegiem i dnem oraz wyposażony w urządzenia sanitarne, szatnie, natryski.
Według WSA wiele obiektów spełnia wymogi pływalni, choć potocznie nimi nie są. Przyznał, że jacuzzi nie posiada definicji. Zgodnie ze słownikiem języka polskiego pod tym pojęciem należy rozumieć wannę lub mały basen z zainstalowanymi dyszami, z których wypływa pod ciśnieniem woda masująca ciało. A taki mały basen jest właśnie niecką basenową, o której mówi definicja pływalni. Na terenie klubu znajdują się prysznice i szatnia. A skoro tak, to kolejny wymóg definicji pływalni został spełniony.
Spółka nie pogodziła się z wyrokiem i wniosła skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego, a ten uchylił zarówno wyroki WSA, jak i obie decyzje sanepidu. Wyjaśnił, że każdy organ administracyjny może wydać wyrok, tylko gdy posiada podstawę prawną. W tym wypadku tak nie jest. Nie mają bowiem zastosowania przepisy rozporządzenia, na które powołali się zarówno powiatowy, jak i wojewódzki inspektor. Pojedyncza wanna jacuzzi nie odpowiada przecież definicji pływalni, nawet gdy tuż obok znajduje się szatnia i prysznic. A skoro tak, to nie można stawiać jej takich samych wymagań, jakie muszą spełniać baseny.
Naczelny Sąd Administracyjny podkreślił, że nie oznacza to jednak pełnej dowolności. O jakość wody w jacuzzi również trzeba dbać, ale już według zupełnie innych zasad.